Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama Advertisement
Reklama orkiestra księżniczek Rzeszów

Strajk przedsiębiorców na granicy polsko-ukraińskiej wiąż trwa [ZDJĘCIA]

Podziel się
Oceń

Od 6 listopada polscy przedsiębiorcy protestują na granicy z Ukrainą. Zablokowali trzy przejścia graniczne: w Korczowej, Dorohusku i Hrebennem. Domagają się ograniczenia konkurencji ze strony ukraińskich firm.
Strajk przedsiębiorców na granicy polsko-ukraińskiej wiąż trwa [ZDJĘCIA]
Na granicy polsko-ukraińskiej aż iskrzy. Porządku pilnuje policja.

Źródło: KWP Rzeszów

Strajk przedsiębiorców na granicy polsko-ukraińskiej trwa już od tygodnia. Protestujący domagają się ograniczenia ukraińskiej konkurencji w transporcie międzynarodowym. Ich postulaty spotkały się z krytyką ze strony rządu ukraińskiego, który ostrzega przed negatywnymi konsekwencjami gospodarczymi dla obu krajów.

Do tej pory protest nie przyniósł oczekiwanych przez przedsiębiorców rezultatów. W ubiegłym tygodniu odbyły się rozmowy między przedstawicielami polskich i ukraińskich władz, ale nie doprowadziły one do porozumienia.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z DZIAŁAŃ POLICJI W ZWIĄZKU Z PROTESTEM:

Czy protest ma szansę na sukces?

Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Z jednej strony, protestujący mają silne poparcie społeczne. Z drugiej strony, rząd ukraiński nie ma interesu w ograniczaniu swojej konkurencyjności w transporcie międzynarodowym.

Jedną z możliwości rozwiązania konfliktu jest kompromis. Przedsiębiorcy mogliby zgodzić się na ograniczenie liczby ukraińskich ciężarówek wjeżdżających do Polski, ale tylko na określony czas. W zamian rząd ukraiński mógłby zaoferować wsparcie dla polskich przedsiębiorców, na przykład w postaci dopłat do paliw lub obniżonych opłat drogowych.

Inną możliwością jest przeniesienie protestu do Brukseli. Przedsiębiorcy mogliby zwrócić się do Komisji Europejskiej o pomoc w rozwiązaniu konfliktu. Komisja mogłaby podjąć działania, które ograniczyłyby konkurencję ze strony ukraińskich przewoźników, ale bez naruszania zasad wolnego handlu.

Przewoźnicy z Ukrainy nie mają obowiązku posiadać zezwoleń na przewóz towarów między państwami UE. Dzięki temu mogą oferować niższe ceny, co dla polskich firm jest nie do utrzymania. Protestujący twierdzą, że w efekcie tego ukraińskie firmy przejmują coraz większą część rynku, a polscy przewoźnicy tracą pracę i zmuszeni są do upadku.

Strajk przedsiębiorców wywołał duże poruszenie w Polsce. Rząd stara się znaleźć rozwiązanie, które zadośćuczyniłoby postulatom protestujących, ale nie naruszyłoby unijnych przepisów.

Dołączyli Słowacy

Do akcji włączyło się słowackie stowarzyszenie firm transportowych ČESMAD Slovakia. Wysłało swoją delegację do słowackiego ministerstwa transportu z prośbą o dokładniejsze kontrole ukraińskich kierowców. 

Rząd Słowacji chce, aby dokładnie sprawdzano stan techniczny pojazdów, korzystanie z tachografów oraz kontrolowano je pod kątem dokonywania "nielegalnych przerzutów". Jego działania wspierają związki zawodowe słowackich kierowców. 

Czy strajk zakończy się sukcesem dla protestujących? 

To zależy od tego, czy rządowi uda się znaleźć rozwiązanie, które będzie satysfakcjonujące dla obu stron. Jednym z możliwych rozwiązań jest wprowadzenie ograniczeń dla ukraińskich przewoźników w zakresie przewozu towarów między państwami UE. Mogłoby to polegać na obowiązku posiadania zezwoleń, które byłyby przyznawane w ograniczonej liczbie.

Innym rozwiązaniem jest wprowadzenie mechanizmów, które ograniczyłyby dumping cenowy ze strony ukraińskich przewoźników. Mogłoby to polegać na wprowadzeniu wyższych stawek celnych na owoce importowane z Ukrainy.

Bez względu na to, jakie rozwiązanie zostanie przyjęte, ważne jest, aby było ono uczciwe i sprawiedliwe dla obu stron. Powinniśmy pamiętać, że Ukraina jest naszym sąsiadem i partnerem gospodarczym. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której nasze relacje ulegną pogorszeniu.

Na odprawę czekają kilka dni

Protest przewoźników generuje utrudnienia w ruchu. Na drogach dojazdowych do przejść granicznych w Korczowej i Medyce utworzyły się kolejki samochodów ciężarowych, które oczekują na przekroczenie granicy. Sytuacja może negatywnie wpływać na bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego oraz okolicznych mieszkańców.

Policjanci dbają o to, by w miejscach newralgicznych samochody ciężarowe nie utrudniały przemieszczania się innych uczestników ruchu drogowego. Funkcjonariusze na bieżąco podejmują działania, które mają na celu zapewnienie porządku oraz drożności dróg. Reagują na każdą pojawiającą się informację, czy zgłoszenie dotyczące utrudnień. Funkcjonariuszy z powiatu jarosławskiego i przemyskiego wspierają koledzy z Krakowa, Katowic i Wrocławia.

Na odprawę na przejściu towarowym w Medyce kierowcy czekają nawet ponad 100 godz., czyli kilka dni. Szacuje się, że w kolejce do polsko-ukraińskiej granicy stoi nawet tysiąc ciężarówek.

Powiązane galerie zdjęć:


Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: kolejarzTreść komentarza: tęczowy rafał , tęczowi kibice resovi ukrywający sie pod postacią twardzieli w dresachData dodania komentarza: 30.04.2025, 12:40Źródło komentarza: "Tęczowy Trzaskowski". Baner kibiców Resovii podchwycił znany polityk PiSAutor komentarza: wyborcaTreść komentarza: a jest jakis poseł który coś zrobił dla Podkarpacia? Oprócz wstydu ?Data dodania komentarza: 30.04.2025, 12:39Źródło komentarza: Radni PiS przegłosowali stanowisko Sejmiku. Poseł Gawlik: To polityka uprawiana na kłamstwie!Autor komentarza: NNTreść komentarza: To gawlik jest posłem? Człowiek całe życie się uczy. Nigdy nie słyszałem o nim żeby coś tu robił dla Rzeszowa czy Podkarpackiego wogóleData dodania komentarza: 28.04.2025, 18:51Źródło komentarza: Radni PiS przegłosowali stanowisko Sejmiku. Poseł Gawlik: To polityka uprawiana na kłamstwie!Autor komentarza: gośćTreść komentarza: jaki klub takie hasła !Data dodania komentarza: 26.04.2025, 11:06Źródło komentarza: "Tęczowy Trzaskowski". Baner kibiców Resovii podchwycił znany polityk PiSAutor komentarza: czfTreść komentarza: Biały terror zaczął się o rok wcześniej niż czerwony i pochłonął więcej ofiar, mordowanych w o wiele bardziej brutalny sposób. Na początku rewolucja była w rzeczywistości zbyt łaskawa i naiwna. Bolszewicy wielokrotnie okazywali wielkoduszność i pozwalali znanym i aktywnym kontrrewolucjonistom odejść wolno, tak jak np. gen. Piotr Krasnow, którego puszczono wolno za obietnicę, że nie będzie walczył przeciwko rządowi, a który potem natychmiast złamał swoją obietnicę, a potem zaś kolaborował z nazistami. Czerezwyczajki stanowiły przykrą konieczność w obliczu krwawego oporu ancien regime'u. p. art. „10 najczęstszych kłamstw na temat Rewolucji Październikowej” na naszej stronie, kłamstwo nr 4 – w dalszej części cytubemy także Marka Twaina czy gen. Gravesa z USA albo amerykańskiego ambasadoraData dodania komentarza: 24.04.2025, 08:35Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!Autor komentarza: PogromcaRedaktorkowTreść komentarza: ale chłam, dobrze że czerwony front trzyma poziom w przeciwieństwie do dzisiejszego dziennikarstwaData dodania komentarza: 24.04.2025, 00:35Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama