Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama orkiestra księżniczek Rzeszów

Śledczy powracają do sprawy zaginięcia Michała Karasia z Podkarpacia

Podziel się
Oceń

16-letni Michał Karaś z Bielińca (woj. podkarpackie) zaginął w 2000 roku po dyskotece, na którą pojechał z kolegami. Do dzisiaj nie wiadomo, co się z nim stało, nie znaleziono także jego ciała. Teraz jednak temat jego zaginięcia powraca, gdyż rodzina powiadomiła prokuraturę o swoich podejrzeniach.
Śledczy powracają do sprawy zaginięcia Michała Karasia z Podkarpacia

Źródło: Fundacja ITAKA

Chłopak mieszkał w małej wiosce na Podkarpaciu z rodzeństwem i sparaliżowanym ojcem. 19 sierpnia 2000 roku wybrał się z grupą kolegów rowerami do oddalonej o cztery kilometry miejscowości Bieliny na dyskotekę. Jak ustaliła policja, na miejscu tańczył z blondynką, z którą miał później wsiąść do samochodu. Policja brała pod uwagę także wersję, że „został wciągnięty” do pojazdu, ponieważ tak relacjonowali świadkowie. Następnie auto miało odjechać w nieznanym kierunku.

Kiedy Michał nie wrócił do domu na noc, rodzina rozpoczęła poszukiwania. Najpierw na własną rękę, ale wkrótce zgłosili na policję zaginięcie. Michał był odpowiedzialnym nastolatkiem, dlatego też nie wierzyli, że miałby uciec z domu czy zacząć gdzieś indziej nowe życie. Chłopiec nie sprawiał problemów wychowawczych, razem z siostrą zajmował się gospodarstwem, opiekował się niepełnosprawnym tatą. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby nie wrócił na noc do domu. Poszukiwania rodziny nie przyniosły żadnych poszlak, co do miejsca, gdzie nastolatek może się znajdować. Rower chłopaka był koło dyskoteki, gdzie sam go zostawił, a koledzy, którzy ten feralny wieczór z nim spędzali, byli małomówni „jakby czegoś się bali”.

Policja, która prowadziła poszukiwania chłopaka, o działaniach podjętych w sprawie jego zaginięcia, podawała jedynie skondensowane informacje. W sprawie przesłuchano szereg osób, a otrzymane treści były poddawane analizie i weryfikacji, jednak do dzisiaj nie udało się ustalić, co się stało z Michałem. Nigdy także nie ustalono tożsamości młodej kobiety, z którą miał tańczyć, ani koloru i marki samochodu, do którego miał wsiąść. Nie wiadomo, kto kierował pojazdem, ile osób w nim siedziało ani w jakim kierunku odjechał.

Śledczy badają zgłoszone przez rodzinę podejrzenia

Rodzeństwo Michała podejrzewa, że chłopak mógł zostać zamordowany, o czym w połowie września powiadomili Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu oraz Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę, apelując o przeanalizowanie sprawy.

Bożena Martyna, najstarsza siostra zaginionego, twierdzi, że Michał nie zabrał żadnych osobistych rzeczy, wychodząc na dyskotekę, a miał przy sobie jedynie niewielką kwotę pieniędzy otrzymaną od ojca na imprezę. Dokumenty takie jak paszport czy legitymacja szkolna zostały w domu. Rodzina nigdy nie wzięła pod uwagę także samobójstwa. 

- W domu było ciężko, ale byliśmy zżyci, zauważyłabym, gdyby z Michałem było coś nie tak – mówiła siostra Michała.

- Nie jest tajemnicą, kto prowadził dyskotekę i jakie zbierało się tam towarzystwo. Uważamy, że ktoś mógł pozbawić Michała życia, a ciało ukryć – zdradziła jeszcze Bożena Martyna.

Właścicielem dyskoteki, z której Michał nigdy nie wrócił, był wówczas mężczyzna, którego skazano później na 13 lat więzienia (m.in. za kierowanie gangiem). 23 lata temu został przesłuchany w sprawie zaginięcia nastolatka, jednak policja uznała, że nie ma on związku z tą sprawą.

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, które rodzina Michała złożyła do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, zostało skierowane do rozpatrzenia przez Prokuraturę Rejonową w Nisku. Prokuratura będzie sprawdzać, czy doszło do przestępstwa, a jeśli tak, to do jakiego. Wszelkie dalsze czynności będą uzależnione od analizy materiałów i poczynionych na tej podstawie ustaleń. Prokuratura ma 30 dni od wpłynięcia zawiadomienia na podjęcie decyzji o tym czy zostanie wszczęte postępowanie.

Nowe tropy w sprawie?

Zawiadomienie rozpatruje także Prokuratura Krajowa, którą rodzina Michała również poinformowała o możliwości popełnienia przestępstwa.

Jak twierdzi wiceminister sprawiedliwości, Marcin Warchoł, do jego biura poselskiego w Rzeszowie, po ponownym nabraniu medialnego rozgłosu, „zgłosiły się osoby z informacjami w tej sprawie”.

Kilka lat temu policja opublikowała progresję wiekową pokazującą, jak aktualnie może wyglądać Michał, który jeśli żyje, ma obecnie 39 lat.

Policja apeluje o kontakt wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek informacje na temat zaginionego. Można osobiście odwiedzić Komendę Powiatową Policji w Nisku lub zadzwonić pod numer: 47 826 33 10.

Poszukiwania Michała Karasia prowadzi również Fundacja ITAKA i tam także można przekazywać informacje na jego temat.

Zarówno policja, jak i Fundacja ITAKA gwarantują informatorom anonimowość.

Źródło: Fundacja ITAKA
Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: kolejarzTreść komentarza: tęczowy rafał , tęczowi kibice resovi ukrywający sie pod postacią twardzieli w dresachData dodania komentarza: 30.04.2025, 12:40Źródło komentarza: "Tęczowy Trzaskowski". Baner kibiców Resovii podchwycił znany polityk PiSAutor komentarza: wyborcaTreść komentarza: a jest jakis poseł który coś zrobił dla Podkarpacia? Oprócz wstydu ?Data dodania komentarza: 30.04.2025, 12:39Źródło komentarza: Radni PiS przegłosowali stanowisko Sejmiku. Poseł Gawlik: To polityka uprawiana na kłamstwie!Autor komentarza: NNTreść komentarza: To gawlik jest posłem? Człowiek całe życie się uczy. Nigdy nie słyszałem o nim żeby coś tu robił dla Rzeszowa czy Podkarpackiego wogóleData dodania komentarza: 28.04.2025, 18:51Źródło komentarza: Radni PiS przegłosowali stanowisko Sejmiku. Poseł Gawlik: To polityka uprawiana na kłamstwie!Autor komentarza: gośćTreść komentarza: jaki klub takie hasła !Data dodania komentarza: 26.04.2025, 11:06Źródło komentarza: "Tęczowy Trzaskowski". Baner kibiców Resovii podchwycił znany polityk PiSAutor komentarza: czfTreść komentarza: Biały terror zaczął się o rok wcześniej niż czerwony i pochłonął więcej ofiar, mordowanych w o wiele bardziej brutalny sposób. Na początku rewolucja była w rzeczywistości zbyt łaskawa i naiwna. Bolszewicy wielokrotnie okazywali wielkoduszność i pozwalali znanym i aktywnym kontrrewolucjonistom odejść wolno, tak jak np. gen. Piotr Krasnow, którego puszczono wolno za obietnicę, że nie będzie walczył przeciwko rządowi, a który potem natychmiast złamał swoją obietnicę, a potem zaś kolaborował z nazistami. Czerezwyczajki stanowiły przykrą konieczność w obliczu krwawego oporu ancien regime'u. p. art. „10 najczęstszych kłamstw na temat Rewolucji Październikowej” na naszej stronie, kłamstwo nr 4 – w dalszej części cytubemy także Marka Twaina czy gen. Gravesa z USA albo amerykańskiego ambasadoraData dodania komentarza: 24.04.2025, 08:35Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!Autor komentarza: PogromcaRedaktorkowTreść komentarza: ale chłam, dobrze że czerwony front trzyma poziom w przeciwieństwie do dzisiejszego dziennikarstwaData dodania komentarza: 24.04.2025, 00:35Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!
ReklamaAdvertisement
Reklama
Reklama
Reklama