1. Natychmiastowego wstrzymania cięć na terenie projektowanych rezerwatów przyrody w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. Ma to na celu zabezpieczenie najcenniejszych fragmentów Puszczy Karpackiej, do czasu wypracowania nowego modelu zarządzania tym terenem.
2. Przystąpienia do dialogu z przedstawicielami organizacji pozarządowych, świata nauki, władz samorządowych i państwowych. Jego celem ma być znalezienie takiego modelu zarządzania Puszczą Karpacką, który pozwoli na połączenie produkcji drewna z potrzebami społecznymi i przyrodniczymi.

"Nie chcemy wstrzymać pozyskania drewna. To jest jakaś powtarzana manipulacja. Jakieś kłamstwo. Jesteśmy za tym, żeby chronić cenne drzewostany. To są lasy, które nie zostały zasadzone przez leśników z Lasów Państwowych, to są lasy stare. To na przykład tereny postulowanego rezerwatu na terenie Pogórza Przemyskiego" - mówił Antoni Kostka, z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, która jest jedną z organizacji stających w obronie karpackich lasów.
Akcja w Krośnie była częścią ogólnopolskiej mobilizacji w obronie Puszczy Karpackiej. Pod hasłem #NieOddamyBieszczadPiłom protesty odbyły się w 17 miastach w Polsce, pod wszystkimi dyrekcjami Lasów Państwowych.
Bezpośrednim impulsem do akcji były działania Inicjatywy Dzikie Karpaty (IDK), czyli oddolnego ruchu obywatelskiego od 3 lat stającego w obronie starych, karpackich lasów. W sierpniu br. protest IDK pod RDLP w Krośnie spotkał się z agresją fizyczną, której biernie przyglądali się pracownicy Lasów Państwowych.

Napisz komentarz
Komentarze