Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama Powiat Rzeszowski

Wilk zastrzelony podczas polowania w Beskidzie Niskim. Prokuratura w Krośnie bada sprawę

Podziel się
Oceń

Policja z Krosna pod nadzorem prokuratory wyjaśnia sprawę zabicia wilka w powiecie krośnieńskim. Do sytuacji doszło podczas niedzielnego (19 listopada) polowania w okolicach wsi Olchowiec. W związku z tą sprawą zatrzymana została jedna osoba.
Wilk zastrzelony podczas polowania w Beskidzie Niskim. Prokuratura w Krośnie bada sprawę

Autor: Zenon Wojtas

Ze wstępnych ustaleń wynika, że zwierzę zostało zastrzelone podczas zbiorowego polowania organizowanego przez koło łowieckie „Zacisze” z Krosna, na terenie położonym nieopodal granicy Magurskiego Parku Narodowego. O zabiciu wilka policję poinformował pracownik Magurskiego Parku Narodowego, Zenon Wojtas. Jest on także specjalistą od dużych drapieżników.

Pracownik MPN informację o postrzeleniu wilka podczas polowania otrzymał w popołudnie i natychmiast udał się do Olchowca. Na miejscu usłyszał pracujący traktor. Po podjechaniu bliżej ujrzał, że na tzw. „łyżce” leży duży, zakrwawiony, martwy wilk. Kilkadziesiąt metrów od ciągnika rolniczego stał pickup, na którego najprawdopodobniej miało być załadowane truchło, a następnie wywiezione.

Traktorem kierował miejscowy rolnik twierdzący, że otrzymał telefon od myśliwego, z prośbą o zwiezienie z lasu zabitego jelenia. Na miejscu jednak okazało się, że to wilk. Tego samego myśliwego zastał obok pracującego ciągnika pracownik Magurskiego Parku po dotarciu do wsi. Myśliwy odjechał samochodem przed przyjazdem policji i technika.

Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Policja zatrzymała w tej sprawie rolnika, który miał przetransportować zwierzę. Mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany i nie usłyszał zarzutów.

Podkomisarz Paweł Buczyński z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie poinformował, że trwa postępowanie, które ma pozwolić na ustalenie tego, kto oddał strzał. 

Nie wiadomo na razie, czy sprawca pomylił zwierzę z innym gatunkiem łownym, czy zrobił to celowo. Truchło zostało zabezpieczone do badań. Na miejscu w ciele zwierzęcia znaleziono rany wlotowe.

Wojtas zaznaczył, że wilk był najprawdopodobniej ojcem z watahy, którą obserwował od kilkunastu lat. Osobnik ten pełnił funkcję nazywaną potocznie „samcem alfa”. W tym roku zwierzę miało pod opieką co najmniej sześcioro szczeniąt, którym dostarczał pożywienie. Specjalista zauważa, że jeśli młode nie poradzą sobie z polowaniem na dzikie zwierzęta, zaczną polować na te domowe.

Temat szeroko komentowany

- Dziś wieczorem myśliwi zabili wilka i zostali namierzeni. Są dowody, świadkowie – informowała późnym, niedzielnym wieczorem na platformie X grupa przyrodnicza „Nasze Lasy”. 

W tym samym wpisie grupa przyrodnicza mówi o „zastrzeleniu z premedytacją”, jednak do czasu wyjaśnienia, nie można oficjalnie potwierdzić tej informacji.

- Straszą prawnikiem! Wina ma być zrzucona na jakiegoś rolnika z wioski, który dostał prośbę o zniesienie jelenia, a na miejscu zobaczył, że to wilk! – brzmi kolejny wpis na tablicy.

Do sprawy odniosło się także m.in. Stowarzyszenie „Z Szarym Za Płotem”.

- Oczekujemy od organów ścigania rzetelnego śledztwa i ukarania winnych. Prawie rok temu, 30.12.2022 na terenie Magurskiego Parku Narodowego również zastrzelono wilka, jako Stowarzyszenie „Z Szarym Za Płotem” uzyskaliśmy status pokrzywdzonego w tamtej sprawie. Z powodu niemożliwości wykrycia sprawcy po kilku miesiącach śledztwo zostało umorzone – możemy przeczytać w ich facebookowym poście.

We wtorek na platformie X swój komentarz do sytuacji zamieścił pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa.

- W temacie zastrzelonego wilka jest to przykład, jak lokalna społeczność bierze sprawy w swoje ręce – opublikował w sieci minister Edward Siarka.

„Nasze Lasy” jednak komentują, że wiceminister usprawiedliwia łamanie prawa, a „Pan Siarka jest też oczywiście myśliwym, członkiem i zwierzchnikiem PZŁ”.

Ochrona tylko na papierze?

Rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Edward Marszałek przypomina, że wilki na Podkarpaciu są powszechnie spotykane oraz widziane w ciągu dnia, a jednocześnie nie stanowią żadnego zagrożenia dla ludzi.

Wilki są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania ekosystemów, w których żyją, ponieważ pomagają zachować równowagę w przyrodzie. Niestety nadal są często błędnie postrzegane jako zagrożenie dla ludzi. Obecnie coraz więcej osób dostrzega wartość wilków i zabiega o ich ochronę, tylko czy to wystarczy?

W Polsce wilki są pod ochroną od 25 lat. Zgodnie z przepisami zabronione jest ich zabijanie, okaleczanie, płoszenie, przetrzymywanie, niepokojenie, łapanie, a także niszczenie nor czy wybieranie z nich szczeniąt. Nie wolno również bez odpowiedniego zezwolenia przechowywać i sprzedawać skór (oraz innych fragmentów) martwych osobników. Za zabicie zwierzęcia chronionego grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Jednak nadal dochodzi do regularnych przypadków ich zabijania, a sprawcy czują się bezkarni. W większości przypadków sprawcy nie są ścigani. Postępowania są umarzane z braku dowodów. 

W tym konkretnym przypadku sytuacja może być inna, ponieważ myśliwy został złapany w dość jednoznacznej sytuacji.

PRZECZYTAJ TEŻ:


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama