Cisza wyborcza rozpoczęła się o północy z piątku na sobotę i potrwa do godziny 21 w niedzielę, czyli do zakończenia głosowania. W tym czasie obowiązuje zakaz publikowania sondaży oraz agitacji na rzecz kandydatów.
Przypadki łamania ciszy
W województwie świętokrzyskim, na kieleckim osiedlu Ślichowice, doszło do zerwania jednego plakatu wyborczego i powieszenia dwóch innych.
Prowadzimy postępowanie w tej sprawie
– powiedział PAP asp. szt. Artur Majchrzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Z kolei lubelska policja przyjęła zgłoszenie dotyczące usunięcia plakatu wyborczego jednego z kandydatów w powiecie tomaszowskim.
W Białymstoku natomiast policja wyjaśnia sprawę naruszenia ciszy wyborczej poprzez prezentację materiałów wyborczych. Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa poinformował, że „na komisariat zgłosiła się kobieta, która powiadomiła, że na ulicy w centrum miasta jeden z czterech idących w grupie mężczyzn niósł flagę z nazwą jednego z komitetów wyborczych”.
Dodał, że policja prowadzi aktualnie w tej sprawie czynności z artykułu 498 kodeksu wyborczego, który dotyczy agitacji politycznej w trakcie ciszy wyborczej. Grozi za to kara grzywny.
Przypadki posłów
Wśród sobotnich wykroczeń znalazły się także dwa przypadki popełnione przez posłów. Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha zamieścił na Facebooku grafikę zachęcającą do głosowania na wskazanego przez siebie kandydata.
W niedzielę głosujemy!
– napisał w poście.
Później jednak poinformował swoich obserwatorów, że opublikowany po nastaniu ciszy wyborczej post miał być rezultatem błędu.
Przepraszam, w wyniku błędu ładowania grafik pojawiły się one po północy. Już usunąłem. Za błąd przepraszam
– dodał na portalu X.
Podobnie było w przypadku posła Piotra Głowskiego, który opublikował w sobotę rano wpis dotyczący wyborów prezydenckich.
Wpis dotyczący wyborów Prezydenta RP, który X opublikował na tej stronie w sobotę 17.05 w godzinach porannych - umieściłem równocześnie z podobnym na Facebooku - w piątek 16.05 wieczorem
– poinformował na portalu X.
Dla pewności, że ktoś to może inaczej zinterpretować - wpis usuwam
– dodał.
Co jest złamaniem ciszy wyborczej?
Przypomnijmy, że ciszę wyborczą narusza każdy element czynnej agitacji wyborczej, czyli publicznego nakłaniania lub zachęcania do głosowania. Nie wolno w czasie ciszy wyborczej zwoływać zgromadzeń, organizować pochodów i manifestacji, wygłaszać przemówień, czy rozpowszechniać materiałów wyborczych. Zachęcanie do udziału w wyborach nie narusza ciszy wyborczej, o ile nie zawiera elementów agitacji na rzecz któregoś z kandydatów.
Plakaty rozwieszone przed rozpoczęciem ciszy wyborczej nie muszą być usuwane. Nie wolno jednak jeździć pojazdami oklejonymi plakatami wyborczymi, taki pojazd może natomiast stać. Agitować nie wolno także w internecie.
Zabroniona jest również agitacja w lokalu wyborczym, w którym on się znajduje, polegająca m.in. na eksponowaniu symboli, obrazów, znaków i napisów kojarzonych z kandydatami i komitetami wyborczymi. W czasie ciszy wyborczej zabronione jest też podawanie do publicznej wiadomości wyników sondaży.
Za złamanie zakazu agitacji grozi grzywna, a za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej kara finansowa wynosi od 500 tys. zł do 1 mln zł. Dotyczy to zarówno sondaży przedwyborczych dotyczących przewidywanych zachowań wyborców, wyników wyborów, jak i tych prowadzonych w dniu głosowania.
Państwowa Komisja Wyborcza podkreśla, że o tym, czy coś stanowi złamanie zakazu agitacji wyborczej, mogą decydować wyłącznie organy ścigania i sądy. Wyborcy, którzy zauważą naruszenia ciszy wyborczej, powinni zgłaszać je bezpośrednio policji.
Napisz komentarz
Komentarze