Bank mleka kobiecego działa w szpitalu uniwersyteckim od ponad pięciu lat. Rocznie gromadzi od 100 do 150 litrów tego bezcennego pokarmu. Skorzystały z niego już tysiące noworodków i wcześniaków, bo bank zaopatruje w mleko także inne szpitale na Podkarpaciu i poza województwem. Teraz w lodówce banku jest prawie pusto.
– Nie mamy właściwie żadnej aktywnej dawczyni, która oddaje mleko. Zostało około 50 buteleczek 50-mililitrowych. A na przykład współpracujący z nami szpital przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie tygodniowo potrzebuje 20 buteleczek i więcej, więc teraz musimy ograniczać wydawanie mleka tylko dla najciężej chorych pacjentów – powiedziała PAP neonatolog Katarzyna Lisak-Gurba z Kliniki Noworodków z Intensywną Opieką Medyczną w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Szopena w Rzeszowie.
Mlekiem od dawczyń karmione są chore noworodki i wcześniaki, których mamy potrzebują czasu, żeby ich organizm przygotował się do karmienia piersią.
– Takie żywienie trwa zwykle przez kilka pierwszych dni, które z medycznego punktu widzenia są bardzo ważne, bo właśnie wtedy dochodzi do największej liczby powikłań, na przykład związanych z przewodem pokarmowym. Staramy się temu zapobiec, więc to jest wsparcie dzieci, ale też mam, żeby miały czas na poradzenie sobie ze stresem, a ich organizm zorientował się w sytuacji i ruszył z laktacją – powiedziała dr Katarzyna Lisak-Gurba.
Mleko matki ma skład, którego nie da się odtworzyć w warunkach laboratoryjnych. Zawiera immunoglobuliny, enzymy, czynniki wzrostu, komórki odpornościowe oraz idealne proporcje białek, tłuszczów i węglowodanów wspierających dojrzewanie i rozwój dziecka. Badania potwierdzają, że jego podawanie znacząco zmniejsza ryzyko poważnych powikłań, takich jak martwicze zapalenie jelit, sepsa czy infekcje układu oddechowego i pokarmowego. U wcześniaków przyspiesza rozwój układu nerwowego, wspomaga dojrzewanie jelit i płuc, buduje odporność oraz skraca czas hospitalizacji.
– Mleko matki to unikatowy kompleks biologiczny, żywa bioróżnorodność składników. To nie tylko pokarm, ale też zestaw enzymów, przeciwciał i komórek odpornościowych, które współdziałają w sposób precyzyjny i zmienny w zależności od potrzeb dziecka – podkreśliła.
Jedną z kobiet, które odpowiedziały na apel szpitala, jest pani Anna, mama trzymiesięcznej dziewczynki.
– Gdy moja córeczka przyszła na świat, miałam więcej mleka, niż potrzebowała. Dowiedziałam się o banku mleka i od razu wiedziałam, że chcę pomóc. Oddając mleko, mam poczucie, że robię coś naprawdę ważnego, że daję im odrobinę siły do dalszej walki – opowiada.
Dawczynią mleka można zostać po około 5-6 tygodniach od urodzenia dziecka. Wtedy laktacja zwykle jest już stabilna, a kobieta ma pewność, że wystarczy jej pokarmu do wyżywienia własnego dziecka.
– Dziecko tej mamy musi rosnąć, najadać się, a mama musi mieć nadmiarową produkcję mleka. To jest warunek bezwzględny – podkreśliła lekarka.
Kobiety, które chcą zostać dawczyniami, mogą skontaktować się z bankiem mleka działającym przy Klinice Noworodków z Intensywną Opieką Medyczną w USK. Tel. 17-86-66-348 czynny jest od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.30 do 15.00. Po krótkim wywiadzie medycznym i podstawowych badaniach karmiące mamy otrzymają wskazówki dotyczące przechowywania pokarmu i jak często będzie on od nich odbierany. (PAP)
al/ joz/
Napisz komentarz
Komentarze