Samochody z Chin - przeszłość czy chwilowa moda?
Rok 2025 to prawdziwy boom wzrostu popularności chińskich samochodów w Polsce. Według danych IBRM SAMAR w samym styczniu sprzedano 2083 auta, co względem grudnia 2024 - podbija zainteresowanie Polaków aż o 11,5%. Już samym początkiem roku, mogliśmy zauważyć, że na polskich drogach, jeździ o blisko 3% więcej samochodów chińskich, niż w całym roku poprzednim. Polscy kierowcy rozważający kupno lub wymianę samochodu, coraz częściej brali pod uwagę eleganckie, dobrze wyposażone auta chińskie, co do tej pory było jedynie sporadycznym przypadkiem… a to był dopiero początek niespodzianek, kolejne miesiące tylko potwierdziły tę zmianę upodobań.
Chińska motoryzacja w przeszłości
Zróbmy sobie małą wycieczkę - w czasie. Aby lepiej zrozumieć rewolucję trendów, z jaką mamy do czynienia, musimy poznać jej podstawy. Przyjrzyjmy się ogólnemu zarysowi, co do tego, jak Polacy podchodzili i rozumieli “chińską jakość” 10 lat temu i jak duży przeskok zrobiło nasze nastawienie w kontekście takich produktów.
Od opinii o niskiej jakości do synonimu innowacji?
Jeszcze niespełna dekadę temu większość konsumentów w Polsce unikała produktów z metką „Made in China”, utożsamiając je z niską jakością, słabą trwałością i wątpliwym bezpieczeństwem użytkowania. W latach 2015-2018 chińskie produkty dominowały głównie w segmentach najtańszych - od zabawek i drobnej elektroniki, przez odzież z popularnych „chińskich marketów”, po masowe kosmetyki bez certyfikatów.
W miastach i na przedmieściach coraz liczniej pojawiały się wielobranżowe sklepy obywateli Chin, gdzie w zasadzie znaleźć można było wszystko - rozpoczynając od tanich zamienników elektroniki, po kosmetyki, bieliznę i odzież. Tego rodzaju punkty handlowe szybko zyskały popularność wśród Klientów szukających okazji cenowych, ale jednocześnie utrwaliły negatywny stereotyp „chińszczyzny” jako synonimu taniego bubla.
Brak gwarancji, słaba jakość wykonania, niejasne pochodzenie materiałów - wszystko to budowało nieufność do chińskich marek. Dotyczyło to także rynku motoryzacyjnego - samochody z Chin były w Polsce praktycznie nieobecne aż do 2020 roku, a wcześniejsze próby wejścia na rynek europejski kończyły się spektakularnymi porażkami.
Pierwszy podjazd chińskiej motoryzacji w Europie i bolesny start
Początek XXI wieku to dla chińskich marek motoryzacyjnych, niemal pierwsza poważna próba pojawienia się na europejskim rynku, która notabene skończyła się mocnym i bolesnym falstartem… Na targach motoryzacyjnych zaczęliśmy zauważać samochody takie jak: m.in. Landwind X6, Brilliance BS6 czy Chery QQ. Ich ceny były niskie, ale równie niskie były… oceny.
W teście zderzeniowym Euro NCAP z 2007 roku Brilliance BS6 uzyskał zaledwie 1 gwiazdkę. W raporcie niemieckiego ADAC pojawiło się zdanie:
„Zagrożenie dla życia - nawet przy umiarkowanej kolizji”.
Cóż, ciężko nie wydać takiej opinii, kiedy efektem testu były pogięte blachy, połamane konstrukcje, a systemy bezpieczeństwa okazywały się praktycznie nieobecne. Na minus co do chińskich pojazdów, przemawiał również brak sieci serwisowej, brak homologacji na rynkach Unii Europejskiej, nieprzyjazny design oraz nieprzestrzeganie europejskich norm emisji spalin i jakości powietrza, to wszystko wpływało na eliminację chińskich marek samochodów z europejskiego, w tym polskiego rynku. Przed 2020 rokiem chińskie auta były więc nie tyle egzotyczne, co nieakceptowalne. Na rynku masowym, królowały inne samochody, w wśród nich wymienić można: Volkswagen, Toyota, Skoda. Co ciekawe - modele chińskie nie były w ogóle uwzględniane w zestawieniach.
COO, Efekt kraju pochodzenia - Jak działał i co się zmieniło?
Efekt kraju pochodzenia (ang. Country-of-Origin Effect, COO), to zjawisko psychologiczne, polegające na tym, że konsumenci z automatu przypisują danemu produktowi określone cechy, na podstawie kraju jego pochodzenia, bez względu na faktyczną jakość.
Biorąc pod uwagę Chiny, COO działał na niekorzyść producentów, a dokładniej wyglądało to w sposób następujący:
- „Made in Germany” - kojarzone było z niezawodnością, precyzją wykonania i jakością premium.
- „Made in Japan” - najczęściej utożsamiane z nowościami technologicznymi i niezawodnością,
- „Made in China” - gorsze odpowiedniki, podróbki, buble, czy produkty powstałe wskutek masowej produkcji.
Ten stereotyp, wprowadzał w rozumieniu Polaków sztywne granice zaufania. Wystarczyła informacja dotycząca kraju produkcji, by bez sprawdzenia faktycznej jakości, wyrobić sobie negatywną opinię i nią kierować się podczas podejmowania decyzji zakupowej.
Wielki przełom i zmiana nastawienia - Od Xiaomi do MG
Punktem zwrotnym była rewolucja w segmencie elektroniki użytkowej. Marki takie jak Xiaomi, Huawei, Realme, DJI czy Anker zaczęły oferować produkty o znakomitym stosunku ceny do jakości. Już w 2019 roku smartfony Xiaomi Redmi Note były najlepiej sprzedającym się urządzeniem w segmencie do 1000 zł, a Huawei był drugą najczęściej wybieraną marką w Polsce.
Według badania przeprowadzonego przez K. Kleczkowskiego (2021) z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu:
„Polscy konsumenci postrzegają Huawei i Xiaomi znacznie lepiej niż chińskie produkty ogółem. Są one traktowane jako solidne, nowoczesne i warte swojej ceny.”
Śmiało powiedzieć można, że rok 2020 stał się momentem przełomowym w kontekście postrzegania produktów chińskich producentów. Zaczęto zdecydowanie bardziej zwracać uwagę na zalety takich rozwiązań. Wpływ miała m.in. coraz lepsza estetyka, innowacyjne funkcje, a także upowszechnienie opinii i recenzji online.
Samochody produkowane w Chinach - Nowy, świeży pogląd na nowe możliwości
Zmiana poglądu na elektronikę otworzyła Polakom drzwi do szerszej akceptacji marek produkowanych w Chinach - także w motoryzacji. To, co jeszcze kilka lat temu uchodziło za ekstrawagancję lub ryzyko, dziś coraz częściej staje się rozważaną alternatywą dla niemieckich, japońskich czy koreańskich koncernów. Samochody produkowane w Chinach, takie jak MG, Omoda, BYD, Jaecoo, Seres czy BAIC, oferują dziś nie tylko pełnoprawne elektryczne układy napędowe, ale też zaawansowane systemy bezpieczeństwa, pakiety wsparcia kierowcy (ADAS), a nawet autonomiczne funkcje jazdy poziomu L2+, które jeszcze niedawno były zarezerwowane dla pojazdów klasy premium.

Przykład? MG4 Electric - kompaktowy hatchback, reprezentujący markę z ponad 100-letnią brytyjską historią w 2023 roku zdobył 5 gwiazdek w testach Euro NCAP, uzyskując 85% za ochronę dorosłych pasażerów i 81% za systemy wspomagające bezpieczeństwo w trakcie jazdy. Przedstawione wyniki niemal zbieżne są z najnowszymi modelami Peugeota, czy Volkswagena. Ponadto, brytyjski rodowód marki MG sprawia, że auto jest nie tylko bezpieczne, ale stylistyką nawiązuje również do najlepszych, brytyjskich cech klasycznej elegancji. Dzięki idealnej harmonii bezpieczeństwa, komfortu i jakości MG4 otrzymało szereg nagród, w tym nagrodę miejskiego elektrycznego samochodu roku 2024 w plebiscycie „What Car?”.
Również BYD Seal - elektryczny sedan klasy średniej - zadebiutował w Europie z wysokimi ocenami, zarówno w zakresie osiągów (0-100 km/h w 3,8 s), jak i jakości wykończenia wnętrza czy integracji z usługami online. Model ten posiada m.in. pompy ciepła w standardzie, systemy automatycznego parkowania, personalizowany interfejs użytkownika, a także możliwość integracji ze smartfonem na poziomie, który jak na razie jest rzadkością w markach europejskich, biorąc pod uwagę segment cenowy.
Nowoczesny design to kolejny wspólny mianownik, jeżeli chodzi o modele samochodów chińskich producentów. Jest on przemyślany, futurystyczny, oparty na języku stylistycznym zgodnym z oczekiwaniami młodszych konsumentów - wnętrze takiego auta po prostu się podoba i nie ma co do tego dwóch zdań. MG, Omoda czy Jaecoo to już nie „kopie” europejskich modeli - to pojazdy z własną tożsamością, tworzone z myślą o użytkowniku cyfrowym.
To wszystko przekłada się na realny wzrost zainteresowania. Według danych JATO Dynamics, w maju 2025 roku samochody produkowane w Chinach stanowiły 5,9% rynku UE, a sprzedaż wzrosła o ponad 110% rok do roku. W Polsce ten trend widoczny jest szczególnie od 2024 roku - według IBRM SAMAR tylko marka MG zarejestrowała ponad 4 600 pojazdów w ciągu jednego roku, zdobywając ponad 70% udziału wśród chińskich producentów. A co najważniejsze: etykieta „Made in China” przestaje straszyć. Dziś jest ona bardziej neutralna, a w niektórych przypadkach wręcz aspiracyjna - szczególnie gdy zestawimy ją z długą listą udogodnień, które za tę samą cenę często nie są dostępne u konkurencji.
Marka MG - Brytyjskie korzenie lidera chińskiego segmentu w Polsce
Warto w tym miejscu zatrzymać się na chwilę przy marce MG. Bo choć dziś marka należy do chińskiego giganta SAIC Motor, jej korzenie zdecydowanie związane są z Wielką Brytanią. MG (skrót od Morris Garages) powstało w 1924 roku w Oksfordzie, jako odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na samochody o sportowym charakterze i wyjątkowej stylistyce. Brytyjczycy stworzyli markę, która przez dekady była synonimem motoryzacyjnej finezji, lekkości konstrukcji i dynamicznej jazdy - to właśnie na Wyspach ukształtowało się DNA MG: przywiązanie do designu, świetne prowadzenie i odważne projekty inżynieryjne.
Obecnie właścicielem jest koncern Saic Motor, jeden z największych producentów w Chinach.
Początek roku 2025 i dynamiczny wzrost zainteresowania
Rok 2025 rozpoczął się od mocnego akcentu - już w styczniu na polskie drogi wyjechało 2 083 nowych samochodów chińskich marek, co oznaczało wzrost o 11,6% względem grudnia 2024 i niemal dziesięciokrotny wzrost względem stycznia 2024. Tym samym udział chińskich aut w rynku nowych rejestracji wyniósł w styczniu 4,7%, a dynamika wzrostu wskazywała, że jesteśmy świadkami przełomu, który jeszcze dwa lata wcześniej był trudny do wyobrażenia.
W lutym tendencja i mocna pozycja chińskich marek utrzymywała się - zarejestrowano 2 130 pojazdów, a liderem pozostało MG, które stopniowo umacniało pozycję nie tylko najpopularniejszego producenta z Chin, ale jednego z najczęściej wybieranych SUV-ów ogółem. Obok MG coraz śmielej w zestawieniach zaczęły pojawiać się Omoda, Jaecoo, a także BAIC i BYD - marki, które jeszcze w 2023 roku były praktycznie nieobecne na polskim rynku.

Cóż, trudno się więc dziwić, że kolejne miesiące stały się niemal wisienką na torcie wzrostów zainteresowania i tego, że na polskie drogi wyjeżdżało coraz to więcej samochodów chińskich producentów. Kulminacja nastąpiła w maju - to właśnie wtedy zanotowano rekordowy udział chińskich marek w rynku - 7,1%, co przełożyło się na 3 330 nowych rejestracji.
Ważne: warto zaznaczyć, że był to wynik nieosiągalny jeszcze w całym 2023 roku, kiedy przez dwanaście miesięcy zarejestrowano zaledwie 370 chińskich samochodów. Dla porównania - tylko w pierwszym kwartale 2025 roku sprzedaż chińskich aut była ponad ośmiokrotnie większa niż w analogicznym okresie 2024.
Czy byliśmy w szoku? Pewnie tak, szczególnie, że wśród reklam samochodów osobowych coraz częściej pojawiały się marki, które do tej pory były dla nas zupełną abstrakcją. Pierwszy kontakt z taką reklamą z całą pewnością wywoływał odruch tak zwanego “Googlowania” i chęci znalezienia informacji - co to za pojazd, skąd pochodzi i oczywiście, CZY WARTO. Gdybyśmy prześledzili trend wyszukiwań w Google z tamtego okresu, nazw marek chińskich jak OMODA, moglibyśmy jeszcze szerzej otworzyć oczy.
Czerwiec i… lekki spadek, ale czy aby na pewno?
Czerwiec nie przyniósł kolejnego rekordu, ale potwierdził, że chińskie marki znalazły stabilne miejsce na rynku. Zarejestrowano 3 032 pojazdy, co stanowiło 6,1% udziału w rynku - lekki spadek względem maja, ale nadal wynik znacznie wyższy niż średnia z poprzednich lat. Po sześciu miesiącach 2025 roku całkowita liczba rejestracji chińskich samochodów przekroczyła 16 600 egzemplarzy, co przy odpowiedniej dynamice wskazuje na możliwość osiągnięcia 30-35 tysięcy rejestracji do końca roku. To poziom, który jeszcze w 2022 roku nie istniał w prognozach nawet najbardziej optymistycznych analityków.
Spójrzmy dokładniej, co mówią statystyki względem rejestracji chińskich marek w Polsce w okresie styczeń-czerwiec 2025:
Ciekawostka: najczęściej rejestrowanym modelem pozostaje MG HS, jednak coraz częściej pojawiają się też takie pojazdy jak Omoda 5, Jaecoo 7, czy elektryczny MG4, który w 2023 roku zdobył maksymalną ocenę 5 gwiazdek w testach Euro NCAP.
W marketingu zawrzało - Marina i Wojciech Szczęsny w kampanii reklamowej Jaecoo i Omoda?
Zawrzało i to tak konkretnie. Wszystko za sprawą faktu, że za przyczyną reklamy, chińskie marki Jaecoo i Omoda stały się kojarzone z jednymi z najbardziej rozpoznawalnych twarzy w Polsce. Kampania reklamowa z udziałem Mariny i Wojciecha Szczęsnych była szeroko komentowana w mediach. Wystąpienia ambasadorów w spotach telewizyjnych, outdoorze i mediach społecznościowych jeszcze bardziej wpłynęły na dotychczasowe stereotypy, pozycjonując chińskie SUV-y jako modne, nowoczesne i dobrze osadzone w stylu życia polskich konsumentów. Kampania ta wyznaczyła nowy standard dla komunikacji marek motoryzacyjnych - odwołując się nie do ceny, a do stylu, technologii i emocji.
Wiodące marki chińskie - Z jakimi “pewniakami” mogą konkurować?
Skupmy się na samochodowym podium, wśród popularnych chińskich samochodów w Polsce - czyli MG4, OMODA, Jeacoo 7. Z jakimi dobrze znanymi nam modelami mogą konkurować i dlaczego?
MG4, w pełni elektryczny hatchback segmentu C, staje do rywalizacji z takimi modelami jak Volkswagen ID.3, Renault Mégane E-Tech, Hyundai Kona EV czy Opel Astra Electric. I choć wciąż jest marką świeżą w oczach polskich konsumentów, już teraz przyciąga wzrok agresywnym designem, bogatym wyposażeniem w standardzie oraz atrakcyjną ceną, która często okazuje się o kilkanaście tysięcy złotych niższa niż w przypadku konkurencji. Do tego oferuje przyzwoity zasięg i nowoczesne technologie, takie jak możliwość zdalnych aktualizacji czy zaawansowane systemy wspomagające kierowcę (ADAS).
OMODA 5 to dynamiczny crossover, który mierzy się z klasyką rynku - czyli Nissanem Qashqaiem, Hyundaiem Tucsonem, Kią Sportage czy Toyotą C-HR. Klienci porównują go przede wszystkim pod kątem stylistyki, poziomu multimediów oraz komfortu jazdy. Omoda punktuje futurystycznym wnętrzem i szeroką listą wyposażenia seryjnego - ekranami panoramicznymi, systemem rozpoznawania głosu i nowoczesnym wykończeniem kabiny, które robi wrażenie nawet na wymagających użytkownikach.
Jaecoo 7 natomiast pozycjonuje się jako pełnoprawny SUV klasy C, a jego bezpośrednimi rywalami są takie modele jak Hyundai Tucson, Kia Sportage, Mazda CX-5 i Volkswagen Tiguan. Wyróżnia się surową linią nadwozia, wyraźnie terenowym charakterem i dopracowanym zawieszeniem. To samochód dla tych, którzy szukają nieco więcej „pazura” w codziennej jeździe - zarówno pod względem stylu, jak i parametrów użytkowych.
Co istotne, wszystkie trzy modele łączy silny nacisk na technologię, bogate wyposażenie już od podstawowych wersji oraz relatywnie niska cena - co nie umyka uwadze konkurencji. Coraz częściej europejscy i koreańscy producenci zmuszeni są obniżać marże lub poszerzać ofertę promocyjną, aby utrzymać zainteresowanie swoich Klientów w segmencie, który właśnie został wyraźnie zredefiniowany przez graczy z Chin.
Jak Polacy postrzegają dziś chińskie “perełki”?
Jeszcze kilka lat temu hasło „chiński samochód” budziło mieszane uczucia i nie bardzo kojarzyło się z zaufaniem. Dziś? Coraz więcej osób realnie rozważa zakup samochodów marek MG, Jaecoo czy Omoda. Ugruntowane jest to faktem, że te auta nie tylko dobrze wyglądają, ale też mają na pokładzie technologie, które jeszcze niedawno zarezerwowane były dla marek premium. Systemy wspomagania jazdy, asystenci parkowania, multimedialne ekrany z dostępem do chmury, elektryczny napęd - to wszystko znajdziesz w standardzie.
Co więcej samochody produkowane w Chinach dostępne są również w korzystnych warunkach leasingowych. Mówiąc prosto - chińskie auta mogą zaoferować więcej za mniej, a to oznacza, że prawdziwa jakość PREMIUM, która jeszcze do niedawna wydawała Ci się nieosiągalna, dziś stała się realna i to nie za wydane krocie, a w przystępnych cenach.
Trzeba podkreślić, że zanim zdecydujesz się na zakup chińskiego samochodu, warto rozważyć różne formy finansowania - ofert jest przecież sporo, a Ty chcesz wybrać najbardziej odpowiednią dla siebie, prawda?
Kredyt*, leasing, a może wynajem długoterminowy?
Porównanie ofert w różnych wariantach może zająć sporo czasu… dlatego coraz więcej kierowców korzysta z platform, które wspomagają i znacząco ułatwiają ten proces. Jedną z propozycji, gdzie powinieneś zajrzeć jest mamGO.pl - miejsce, gdzie możesz w prosty sposób zestawić dostępne możliwości, skorzystać z kalkulatora rat i opłat, porównać różne modele i zobaczyć, jak prezentują się koszty miesięczne - bez niekomfortowych niespodzianek i bez konieczności zaglądania do wielu źródeł. To narzędzie bardziej wspiera decyzję, niż ją wymusza - i to właśnie sprawia, że jest tak wygodne. Jest kalkulator rat, licznik emisji CO₂, a do tego setki ofert - i to nie tylko na auta chińskie.
Cały proces odbywa się online - od wyboru auta po decyzję o finansowaniu. Bez biegania po salonach, bez przekopywania się przez tony umów. Samochody dostępne są z możliwie jak najkrótszym terminem dostawy, można też skonsultować się z doradcą, który podpowie, co będzie najbardziej opłacalne.
Wniosek w takiej sytuacji może być tylko jeden - kiedy chińska marka oferuje nowoczesne auto w dobrej cenie, a do tego masz pod ręką takie narzędzie jak mamGO - decyzja zakupowa staje się znacznie łatwiejsza. I nic dziwnego, że Polacy coraz częściej z niej korzystają, satysfakcja rośnie, a w Polsce pojawia się coraz więcej ofert tego typu i naszym zdaniem, czas się do tego przyzwyczaić, ponieważ wygląda na to, że chińskie marki na dobre wbiły i zadomowiły się na polskim rynku.
mamGO to platforma, na której możesz w jednym miejscu i w prosty sposób znaleźć odpowiedni dla siebie samochód oraz wybrać jedną z dostępnych form finansowania. Na platformie dostępna jest porównywarka ofert, kalkulator opłat i rat miesięcznych, a także licznik emisji CO2 co ułatwia wybór najlepszego rozwiązania, dopasowanego do potrzeb i stylu życia.
To nie tylko puste słowa - Po chińskie auta sięga coraz więcej firm, znanych osób, osób fizycznych szukających “zamiennika”…
Jeszcze niedawno chińskie auta kojarzyły się z nieznaną niszą, zarezerwowaną dla odważnych lub bardzo oszczędnych kierowców. Dziś ten obraz wyraźnie się zmienia. Po chińskie marki sięgają floty firmowe, które przy wyborze pojazdów kierują się przede wszystkim opłacalnością - zarówno pod względem ceny, jak i kosztów eksploatacji.
Firmy szukające pojazdów dla przedstawicieli handlowych czy logistyki coraz częściej wybierają modele marek takich jak: MG, Omoda czy Jaecoo, chwaląc je za dostępność, dobrze wyposażone wnętrza i pozytywne opinie kierowców.
Samochody produkowane w Chinach znajdują też coraz szersze zastosowanie w sektorze carsharingu i mobilności miejskiej - czyli tam, gdzie pojazdy muszą być nie tylko niezawodne, ale też tanie w eksploatacji, intuicyjne w obsłudze i elastyczne pod względem użytkowania. Operatorzy takich usług, zwłaszcza w większych miastach jak Warszawa, Kraków czy Wrocław, sięgają po chińskie modele z kilku powodów - niskiego zużycia energii, bezawaryjności i prostocie eksploatacji, innowacyjnego wyposażenia wnętrz.
Nie brakuje również indywidualnych Klientów, którzy traktują takie auta jako „tańszą alternatywę dla Tesli”. Przykładem może być MG4 - kompaktowy hatchback elektryczny, który przyciąga uwagę futurystycznym designem i nowoczesnymi funkcjami, a kosztuje znacznie mniej niż najtańszy Model 3. Co ciekawe, wśród Klientów są też osoby z wyższej kadry zarządzającej - prezesi, właściciele firm - którzy coraz częściej sięgają po chińskie auta jako drugi pojazd do miasta lub reprezentacyjny elektryk z „czymś nowym” na pokładzie. W ich przypadku decyduje design, technologia i chęć wyróżnienia się czymś nowym na tle powszechnych marek.
Jak podkreślają przedstawiciele platformy mamGO, zainteresowanie markami chińskich producentów systematycznie wzrasta. Najczęściej wybierane są one przez Klientów poszukujących dobrego stosunku ceny do jakości, ale również przez firmy, które dzięki elastycznym formom finansowania mogą szybko wdrażać nowe modele do floty.
Jak komentują ten fakt eksperci z mamGO?
„Sprzedaż samochodów produkowanych w Chinach to nie jest chwilowy trend” - mówi Bartosz Ninkiewicz, dyrektor ds. Kluczowych Klientów w Banku BNP Paribas - ich rosnąca popularność to zasługa wysokiej jakości wykonania, efektownej stylistyki, zaawansowanych technologii i pełnego bezpieczeństwa. Nie bez przyczyny liderem sprzedaży w Polsce jest MG HS, który podobnie jak MG4 otrzymał najwyższą ocenę 5 gwiazdek w testach bezpieczeństwa Euro NCAP. Do tej unikatowej kombinacji dodajmy jeszcze konkurencyjną cenę oraz atrakcyjne finansowanie, a przepis na sukces mamy właściwie gotowy.
Co na to wszystko konkurencja
Rosnąca widoczność chińskich marek nie uchodzi uwadze konkurencji - zarówno dużych importerów, jak i dealerów samochodów europejskich oraz koreańskich. Coraz częściej słychać głosy w stylu: „Nie można ich już lekceważyć, skoro w grę wchodzi niższa cena, rozbudowane możliwości technologiczne i rosnąca dostępność”.
Po pierwsze - dane wyszukiwań i składanych zapytań mówią same za siebie. Modele takie jak Omoda 5, Jaecoo 7 czy MG4 regularnie pojawiają się w czołówce trendów na polskich portalach motoryzacyjnych i w wyszukiwarkach. Według Focus2Move, mimo czerwcowego spowolnienia sprzedaży aut elektrycznych, zainteresowanie chińskimi modelami dynamicznie rośnie - i zdarza się, że przewyższa poziom zapytań o popularne europejskie SUV-y.
Po drugie - ekspansja sieci salonów. Chery (właściciel Omoda i Jaecoo) nie tylko ogłosił wejście na rynek, ale też otworzył już pierwsze punkty dealerskie w największych miastach w Polsce, m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Rzeszowie, Gdańsku i wielu innych. Na pierwszej konferencji dealerów w Polsce (czerwiec 2024) ogłoszono współpracę z ponad 15 partnerami i zapowiedziano uruchomienie ponad 30 lokalizacji do końca roku. Dziś działa szereg lokalizacji, oferując jazdy testowe, serwis i pełną obsługę przed i posprzedażową.
Po trzecie - strategia inwestycyjna w UE. Reuters i Yahoo Finance donoszą, że Chery planuje inwestycje rzędu miliardów euro, aby rozwinąć Omodę i Jaecoo w krajach takich jak Polska, Włochy, Hiszpania czy Wielka Brytania.
To jasny sygnał: celem nie jest obecność tymczasowa, lecz realne zakorzenienie się w Europie.
PODSUMOWANIE
Ostatnie lata i bieżący rok 2025 udowodnił, że samochody chińskich marek nie tylko przestały być egzotyczną ciekawostką, ale stały się realną alternatywą dla aut europejskich, koreańskich czy japońskich. Mimo lekkiego spadku rejestracji w czerwcu, zainteresowanie chińskimi modelami nie słabnie. Wręcz przeciwnie - dane i opinie ekspertów potwierdzają, że chińskie marki na dobre zadomowiły się w Polsce. Mamy więc do czynienia z prawdziwą motoryzacyjną rewolucją, która już niebawem stanie się po prostu naszą codziennością, a stojąc na światłach, samochód marki chińskiej wcale nie będzie dla nas czymś "obcym" i "nowym". Podsumowując zgromadzone dane i wyciągając wnioski, przedstawmy sobie krótkie zestawienie, jak kwestia popularności chińskich samochodów wygląda w praktyce:
1. W I półroczu 2025 zarejestrowano 16 600 chińskich samochodów, co stanowi ponad 8-krotny wzrost względem analogicznego okresu 2024 roku.
2. Dla porównania - w całym 2023 roku zarejestrowano tylko 370 aut z Chin.
3. Styczniowy udział chińskich marek w rynku nowych rejestracji wyniósł 4,7%, a już w maju osiągnął rekordowe 7,1% (3 330 szt.).
4. Czerwiec przyniósł lekkie wyhamowanie (3 032 auta, 6,1% rynku), jednak poziom sprzedaży nadal był znacznie wyższy niż w jakimkolwiek miesiącu 2023 roku.
5. Największy udział w rynku chińskim utrzymuje MG - 6 285 sztuk (39,8%), następnie OMODA - 3 197 (20,2%) i Jaecoo - 2 563 (16,2%).
6. Polscy Klienci coraz chętniej wybierają auta chińskie ze względu na wyposażenie, design, bezpieczeństwo i cenę - często nawet o kilkanaście tysięcy złotych niższą niż u konkurencji.
7. Samochody produkowane w Chinach coraz częściej trafiają do flot firmowych, usług carsharingowych i mobilności miejskiej - są tanie w eksploatacji i bezawaryjne.
8. Marki takie jak Chery (OMODA, Jaecoo) budują sieć salonów i zaplecze serwisowe w Polsce, planując dalsze inwestycje na poziomie miliardów euro w Europie.
9. Rosnące zainteresowanie potwierdzają też dane wyszukiwań i zapytań na platformach takich jak mamGO.pl, a także obecność chińskich modeli w reklamach z udziałem znanych twarzy jak Wojciech i Marina Szczęsny - co tylko przyspiesza proces ich akceptacji społecznej.
ŹRÓDŁA:
- https://www.samar.pl/rynek-w-liczbach/rejestracje-nowych-samochodow-osobowych-i-dostawczych-2025-2025
- https://www.linkedin.com/posts/ibrm-samar_rejestracje-nowych-samochod-w-czerwiec-activity-7346474719564500993-bpIc/
- https://autokatalog.pl/blog/2025/sprzedaz-aut-w-polsce-w-2025-roku-wyniki-czerwiec
- https://www.euroncap.com/en/results/mg/4%2Belectric/48646
- https://www.focus2move.com/category/europe/poland/
- https://uk.finance.yahoo.com/news/chinas-chery-brand-launch-britain-092748692.html
- https://en.wikipedia.org/wiki/Landwind_X6
- https://en.wikipedia.org/wiki/Brilliance_BS6
- https://en.wikipedia.org/wiki/MG_Motor
- https://jaecoo.co.uk/news/omoda-and-jaecoo-s-brand-press-conference-successfully-held-in-poland-to-accelerate-expansion-in-the-european-market
- https://www.superauto.pl/artykuly/rejestracje-chinskich-samochodow-w-polsce
- https://natemat.pl/589595,ile-aut-z-chin-sprzedalo-sie-w-polsce-w-styczniu-sprawdzilismy-dane
- https://businessinsider.com.pl/motoryzacja/chinskie-samochody-notuja-spadek-sprzedazy-dane-za-czerwiec-2025/vrw92fh
- https://chinskiesamochody.pl/strefa-wiedzy/sprzedaz-chinskich-samochodow-polska-2025
- Wnioski badania K. Kleczkowskiego (UE Poznań, 2021): percepcja marek Huawei i Xiaomi - praca naukowa
*Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania (RRSO) dla kredytu samochodowego z kosztem na zakup pojazdu dostępnego na platformie mamGO wynosi 13,45%, całkowita kwota kredytu (bez kredytowanych kosztów kredytu) 67 010 zł, całkowita kwota do zapłaty przez konsumenta 94 134,75 zł, oprocentowanie stałe w skali roku 10,95%, całkowity koszt kredytu 27 124,75 zł (w tym: prowizja 3 015,45 zł, odsetki 24 109,30 zł), 66 miesięcznych rat równych w wysokości 1 405 zł oraz ostatnia rata wyrównująca w wysokości 1404,75 zł. Kalkulacja została dokonana na dzień 27.06.2025 r. na reprezentatywnym przykładzie: Kredyt na zakup pojazdu w cenie 120 930 zł, z wpłatą własną 53 920 zł.
Dostępność kredytu oraz warunki kredytowania zależą od wyniku oceny zdolności kredytowej klienta dokonanej przez BNP Paribas Bank Polska Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie przy ul. Kasprzaka 2. Niniejszy materiał nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego.
Źródło informacji: mamGo.pl
Napisz komentarz
Komentarze