Do wypadku doszło 18 grudnia 2023 r. przed godziną szóstą. Nastolatka przechodziła przez przejście dla pieszych na ul. Rzecha w Rzeszowie, kiedy uderzył w nią samochód kierowany przez zawodowego żołnierza Daniela O. Światła na przejściu dla pieszych były wówczas wyłączone. Dziewczyna spędziła w szpitalu ponad dwa miesiące. Doznała licznych złamań i obrażeń, przeszła kilka operacji.
W notatce, którą funkcjonariusze sporządzili tuż po wypadku, znalazła się informacja, że dziewczyna wtargnęła na jezdnię, poza pasami. Tak policjantom powiedzieć miał Daniel O. Okazało się, że to nieprawda, a dokładny przebieg wypadku widać na monitoringu.
W marcu br. Sąd Rejonowy w Rzeszowie w trybie nakazowym, czyli bez udziału stron i bez procesu, wymierzył Danielowi O. 6 tys. zł grzywny i nakazał zapłacenie pokrzywdzonej 5 tys. zł.
Po nagłośnieniu przez media tego wyroku odwołała się od niego prokuratura, uznając m.in., że kara jest zbyt łagodna i niewspółmierna do stopnia winy oraz stopnia społecznej szkodliwości czynu. Złożone przez prokuraturę odwołanie spowodowało, że wyrok nakazowy stracił moc i proces w tej sprawie rozpoczął się w środę.
Jak powiedział dziennikarzom przed rozpoczęciem rozprawy oskarżyciel posiłkowy rodziny nastolatki mec. Andrzej Mucha, wyrok nakazowy był „rażąco niski”.
– Oczekujemy sprawiedliwego wyroku. Mamy wiele wątpliwości, jeżeli chodzi o sam przebieg zdarzenia, jak i postępowania przygotowawczego. W szczególności chodzi o prędkość, jaką poruszał się sprawca, która w ocenie biegłego powołanego przez nas była zdecydowanie wyższa niż ta, którą ustalił biegły prokuratury – dodał.
Biegły powołany przez prokuraturę ustalił, że samochód kierowany przez Daniela O. poruszał się z prędkością ok. 60 km/h. Według mec. Muchy biegły powołany przez rodzinę ustalił, że było to o ponad 20 km/h więcej.
W czasie środowej rozprawy odczytany został akt oskarżenia. Daniel O. nie przyznał się do winy i odmówił odpowiedzi na pytania sądu i prokuratora. Sędzia Marta Surmacz odczytała wyjaśnienie złożone przez oskarżonego w trakcie śledztwa.
Daniel O. w swoich wyjaśnieniach stwierdził, że nie widział dziewczyny na przejściu, bo ubrana była na czarno i miała kaptur na głowie, a skupił swoją uwagę na samochodzie, który dojeżdżał do skrzyżowania z ul. Rzecha. Dodał, że jechał ok. 60 km/h.
W środę sąd przesłuchał również dwóch kolegów Daniela O., którzy jechali z nim samochodem w chwili wypadku. Jeden z nich stwierdził, że od czasu zachorowania na covid ma kłopoty z pamięcią i niewiele pamięta z momentu wypadku.
Drugi kolega Daniela O. też nie widział momentu wypadku. Dopiero po usłyszeniu uderzenia i zobaczeniu rozbitej przedniej szyby zorientował się, że w kogoś uderzyli. Podkreślił, że podbiegł do rannej dziewczyny i udzielał jej pomocy z innymi osobami.
W środę otworzony został zapis monitoringu, na którym widać moment wypadku. Sąd zaplanował kolejną rozprawę na styczeń 2026 r. Wówczas przesłuchana ma zostać poszkodowana i biegli.
Po posiedzeniu sądu mec. Mucha zaznaczył, że będzie domagał się dla oskarżonego kary więzienia.
– Naszym zdaniem nie budzi wątpliwości fakt, że doszło tutaj do umyślnego naruszenia reguł ostrożności, w wyniku czego doszło do wypadku – powiedział.
Dodał, że prokuratura wyjaśnia również kwestie zachowania policjantów w prowadzonym przez nich postępowaniu w związku z tym wypadkiem. (PAP)
huk/ joz/
Napisz komentarz
Komentarze