Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama

Kolejne oszustwa w Rzeszowie. Okradziono łącznie trzy osoby

Podziel się
Oceń

Dwie mieszkanki Rzeszowa zostały oszukane, zaś w trzecim przypadku udało się zablokować przekazanie pieniędzy. Oszuści podawali się za policjantów oraz prokuratorów.
  • Źródło: policja
Kolejne oszustwa w Rzeszowie. Okradziono łącznie trzy osoby

Autor: pixabay

W poniedziałek, z pierwszą 73-letnią pokrzywdzoną, na telefon stacjonarny, skontaktowali się mężczyźni podający się za policjanta i prokuratora.

Zostawiła pieniądze pod drzewem


Przekonali ją, że jej oszczędności w banku są zagrożone, gdyż sprawcy dysponują danymi jej męża. Aby potwierdzić wiarygodność rozmówców, kobieta miała zadzwonić z telefonu komórkowego pod nr 112.

Podczas połączenia mężczyzna, który przedstawił się jako prokurator, potwierdził dane policjanta. "Prokurator" poinformował kobietę, że współpracuje z dyrektorem banku przy sprawie wyłudzania pieniędzy z kont bankowych, i że powinna pomóc wypełniając jego polecenia. Kobieta zgodziła się.

Pojechała do banku, gdzie wybrała pieniądze i pozostawiła je pod drzewem w rejonie ul. Dymnickiego. Następnie udała się do kolejnego banku, gdzie ponownie wybrała pieniądze, które zgodnie z instrukcjami pozostawiła na ul. Grunwaldzkiej w przejściu pomiędzy budynkami.

We wtorek "prokurator" kolejny raz skontaktował się z kobietą. Polecił jej ponownie wybrać pieniądze i pozostawić w rejonie pałacyku Lubomirskich. W czasie wybierania i pozostawiania pieniędzy, cały czas była w kontakcie z oszustami.

Udał się zablokować przelew


Również we wtorek oszukana została 82-letnia kobieta. W południe zadzwonił do niej mężczyzna podający się za funkcjonariusza CBŚ. Oszust twierdził, że w jednym z banków pracuje skorumpowana kasjerka, która pozyskała dane męża pokrzywdzonej, na podstawie których zostanie wybrana gotówka.

Nakłoniona przez rozmówcę kobieta wybrała z banku pieniądze i w pobliżu fontanny multimedialnej przekazał nieznanemu mężczyźnie. Kobieta zorientowała się, gdy powiedziała o zdarzeniu mężowie, który zawiadomił policjantów.

W środę oszuści naciągnęli kolejna osobę, letnią kobietę. Legenda była podobna, telefonujący mężczyzna - policjant miał być na tropie zorganizowanej grupy przestępczej. Grupa miała posiadać maszynę do podrabiania dowodów osobistych. Przestępcy są w posiadaniu jej danych i pieniądze pokrzywdzonej są zagrożone.

Kobieta zaproponowała spotkanie w tej sprawie, ale przestraszyła się, gdy usłyszała, że jest obserwowana, a bezpośredni kontakt zniweczy akcję. Gdy dodatkowo zadzwoniła pod nr 112, gdzie niby uzyskała potwierdzenie tożsamości "policjanta", uwierzyła oszustowi i zgodziła się na współpracę.

Wtedy do rozmowy włączył się kolejny mężczyzna, podający się za prokuratora. Na polecenie sprawców miała przelać na wskazany rachunek znaczną kwotę.

W trakcie oszustwa podczas kilkukrotnych połączeń kobieta była informowana o konieczności zachowaniu wszystkiego w tajemnicy. Zorientowała się, że została oszukana, gdy porozmawiał o zdarzeniu z rodziną. Gdy zawiadomiła policjantów, ci niezwłocznie zwrócili się do banku o zablokowanie konta. W konsekwencji przelew nie został dokonany.

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama