Te innowacyjne urządzenia, opracowała niemiecka firma Vitronic. Fotoradary montowane są na nieoznakowanych przyczepach, dzięki czemu mogą regularnie zmieniać swoją lokalizację, a tym samym utrudniając kierowcom ich przewidywanie. Celem GITD jest poprawa bezpieczeństwa na drogach, a mobilne fotoradary mają być kluczowym elementem tej strategii. Ich działanie zostało niedawno przetestowane na S7 pod Warszawą.
O planach GITD poinformował w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Połeć, zastępca głównego inspektora transportu drogowego. Podkreślił on potencjał mobilnych fotoradarów w zwiększaniu bezpieczeństwa, szczególnie w pobliżu szkół. Jednocześnie zastrzegł, że jeśli dojdzie do zakupu, „przyczepy” będą oznakowane tak, jak inne fotoradary w Polsce.
- Jesteśmy zainteresowani zakupem takich urządzeń. Na przykład po 1 września stawiałbym takie przyczepy urządzenia w okolicy szkół, żeby przypomnieć kierowcom, że dzieci rozpoczynają naukę – mówił insp. Połeć. – Ktoś potrzebuje współczesnego dowodu, że kontrola prędkości cudownie odmienia zachowanie kierowców w Polsce? Polecam przejazd tunelem S2 pod Ursynowem. Przy wielkim ruchu prawie wszyscy jadą równiutkie 80 km/h. Poważne naruszenia są bardzo rzadkie, bo kierowców pilnują kamery – dodał.
Jak działają mobilne fotoradary?
Mobilne fotoradary wykorzystują technologię LIDAR (Light Detection and Ranging) do precyzyjnego pomiaru prędkości pojazdów. Urządzenia te potrafią monitorować kilka pasów ruchu w obu kierunkach jazdy. Błyskając czerwonym światłem, urządzenie ma skłonić kierowców do znacznego zmniejszenia prędkości.
![](https://static2.halorzeszow.pl/data/wysiwig/Zrzut%20ekranu%202024-04-25%20122127.png)
Skuteczność potwierdzona testami
Mobilne fotoradary zostały już poddane testom na trasie S7 pod Warszawą. Wyniki okazały się imponujące. Jak mówił Tomasz Połeć, po ustawieniu fotoradaru w jednym z niebezpiecznych miejsc Warszawy, przy wjeździe na most Gdański, nie widział on „szczątków rozbitych aut”. Wcześniej wypadki w tej lokalizacji zdarzały się nagminnie. Podobnie pozytywne efekty zaobserwowano w Kacicach pod Pułtuskiem.
Nowy typ fotoradarów może więc już wkrótce pojawić się na polskich drogach, w tym także na Podkarpaciu. A przynajmniej takiego rozwiązania nie wyklucza Generalny Inspektorat Transportu Drogowego.
Nie jedyne nowe technologie
Warto także przypomnieć, że już wkrótce na rzeszowskich drogach spotkamy się z innym systemem bezpieczeństwa, a mowa tutaj o Red Light, o którym pisaliśmy na początku tego roku. Monitoring ruchu wykrywać będzie przejazdy na czerwonym świetle, po czym do kierowców łamiących przepisy trafią mandaty.
Krok w stronę bezpieczeństwa
Wprowadzenie mobilnych fotoradarów da realną szansę na znaczącą poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach, co pokazują testy w stolicy. Z pewnością jednak kierowcy powinni uzbroić się w czujność i dostosować prędkość do limitów, aby uniknąć mandatów i, co najważniejsze, zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych uczestników ruchu drogowego.
Napisz komentarz
Komentarze