W pierwszych dniach po ataku rosyjskich dronów na Polskę w sieci pojawiło się wiele spekulacji i dezinformacji w sprawie przyczyn, przebiegu i skutków tego nalotu. Dziesiątki tysięcy internautów powielało dezinformację tiktokera, który przekonywał, że dom w Wyrykach został uszkodzony podczas burzy. Dowodem na rzekomą burze miały być screeny z wyszukiwarki Google ukazujące uszkodzony dom w Wyrykach oraz liczne komentarze użytkowników (uznawanych przez innych za "ruskie trolle" lub "pożytecznych idiotów"), które powielały to twierdzenie. W sieci powszechne były też komentarze osób, które podawały się za mieszkańców miejscowości Wyryki i potwierdzały narracje o burzy.
Portal eska.pl, w którym miał być opublikowany artykuł o rzekomej burzy, zdementował sprawę. Wydawca portalu oświadczył, że nigdy nie było takiego artykułu, tłumaczył, że wyszukiwarka Google czasami "miesza" teksty ze zdjęciami. Wydawca eska.pl zachęca każdorazowo klikać na zdjęcie i sprawdzać, czy tekst, który może obrazować zdjęcie znalezione w wyszukiwarce w ogóle istnieje - jest to sposób na weryfikacje ewentualnych błędów.
Media, na podstawie informacji uzyskanych z oficjalnych źródeł podawały, że dom w Wyrykach najprawdopodobniej został uszkodzony "w wyniku nalotu dronów", lub też wprost "przez drona". Część mediów podawało informacje, iż nie wiadomo "co" uderzyło w dom.
Internauci masowo pisali kolejne domysły, udostępniali kolejne rewelacje dotyczące tego nalotu. W sieci nadal pojawiają się kolejne sensacyjne teorie.
Gazeta codzienna "Rzeczpospolita", korzystając ze swoich nieoficjalnych źródeł w Wojsku Polskim ustaliła, iż obiektem, który uderzył w dom w Wyrykach była rakieta wystrzelona z polskiego samolotu F16. Nazajutrz przedstawiciele rządu potwierdzili nieoficjalne ustalenia "Rzeczpospolitej".
Co spadło w Wyrykach?
Siemoniak, pytany wprost o przyczynę zniszczeń, nie pozostawił wątpliwości: "Wszystko na to wskazuje, że była to rakieta wystrzelona przez nasz samolot w obronie Polski, w obronie ojczyzny, w obronie naszych obywateli". Minister zapowiedział również, że zostanie wydany oficjalny komunikat w tej sprawie.
Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami "Rzeczpospolitej", dom został uszkodzony przez zabłąkaną rakietę przeciwlotniczą AIM-120 AMRAAM wystrzeloną z polskiego myśliwca F-16. Rakieta miała mieć uszkodzony system naprowadzania na cel - jednego z rosyjskich dronów - jednak dzięki zabezpieczeniom nie wybuchła po uderzeniu w budynek.

Odpowiedzialność za skutki
Pomimo technicznych problemów z polskim uzbrojeniem, premier Donald Tusk kategorycznie wskazał na Rosję jako jedynego winnego incydentu. "Cała odpowiedzialność za uszkodzenia domu w Wyrykach spada na autorów dronowej prowokacji, czyli Rosję" - napisał szef rządu na platformie X, dodając stanowczy komunikat: "Łapy precz od polskich żołnierzy".
Wicepremier i szef MSZ Radosław Sikorski poparł stanowisko Tuska, określając mianem "ruskiej onucy" każdego, kto próbuje zdjąć z Rosji odpowiedzialność za konsekwencje prowokacji dronowej.
Jak rząd będzie traktować żołnierzy?
Premier Tusk podczas środowego posiedzenia rządu zapewnił o pełnym wsparciu państwa dla żołnierzy działających w obronie kraju. "Jeśli żołnierz używa wszystkich dostępnych narzędzi, aby chronić polską granicę, polskich obywateli, musi mieć pełne poczucie, że państwo stoi po jego stronie" - podkreślił.
Szef rządu ostro skrytykował "tysięcy mądrali", którzy nigdy nie mieli związków z wojskiem, a wypowiadają się na temat działań wojska. "To się musi wreszcie skończyć, bo tego wymaga interes narodowy i bezpieczeństwo państwa" - stwierdził Tusk.
Oczekiwania prezydenta
Prezydent Karol Nawrocki wyraził niezadowolenie z braku pełnej informacji o incydencie. Podczas konferencji w Paryżu zapowiedział, że "niezwłocznie po wylądowaniu oczekuje od premiera i polskiego rządu pełnej informacji na ten temat".
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego podkreśliło, że ani prezydent, ani BBN nie otrzymali wcześniej meldunku o prawdziwych okolicznościach zdarzenia w Wyrykach. "Prezydent RP wciąż oczekuje na precyzyjny meldunek w tej sprawie, a społeczeństwo słusznie domaga się prawdy" - zaznaczyło BBN.
Kto zapłaci za odbudowę?
Ministerstwo Obrony Narodowej jednoznacznie zadeklarowało, że zniszczony dom zostanie odbudowany na koszt państwa polskiego. "Informujemy, że niezależnie od ostatecznych ustaleń organów państwa zniszczony dom w m. Wyryki zostanie odbudowany na koszt państwa. Niepotrzebne są zatem zbiórki na ten cel" - przekazał resort w oficjalnym komunikacie.
Rzecznik MON Janusz Sejmej zapewnił, że wojsko wspiera już teraz poszkodowanych w posprzątaniu zniszczeń, a następnie wynagrodzi straty na takich samych zasadach jak w przypadku szkód wywołanych ćwiczeniami wojskowymi.
Incydent w Wyrykach miał miejsce w nocy z 9 na 10 września, podczas bezprecedensowego ataku rosyjskich dronów na polską przestrzeń powietrzną. Po raz pierwszy w nowoczesnej historii Polski Siły Powietrzne użyły uzbrojenia w przestrzeni powietrznej kraju, strącając drony stanowiące bezpośrednie zagrożenie.
Napisz komentarz
Komentarze