Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama Eco Energy 24 – klimatyzacja Rzeszów

Malwina Mul o mistrzostwach świata: Dałam z siebie wszystko, a wspomnień nikt mi nie zabierze

Podziel się
Oceń

Malwina Mul, pochodząca z Woli Zarczyckiej zawodniczka MAT ATOM Deweloper Wrocław, podsumowała swój start w kolarskich Mistrzostwach Świata w Rwandzie, gdzie zajęła 16. miejsce w jeździe indywidualnej na czas i 23. pozycję w wyścigu ze startu wspólnego. Choć wynik nie dał jej medalu, sama zawodniczka nie ukrywa, że z Kigali wróciła z ogromem doświadczeń i wdzięczności.
Malwina Mul o mistrzostwach świata: Dałam z siebie wszystko, a wspomnień nikt mi nie zabierze

Autor: Fanpage Malwiny Mul

Dla utalentowanej zawodniczki z Podkarpacia, ten start był nie tylko rywalizacją sportową, ale też niezwykłym przeżyciem. 

W Rwandzie

Rwandę opisała jako miejsce, które potrafi zaskoczyć na każdym kroku. Zarówno krajobrazem, jak i ludźmi.

Każdy z nas wiedział, że panuje tam inna kultura i styl życia, ale dopiero gdy zderzyliśmy się z tym osobiście, naszą reakcją było po prostu ‘wow’. Dzięki kolarstwu zobaczyłam też coś więcej niż Kigali 

– napisała Mul w mediach społecznościowych.

Zawodniczka zwróciła uwagę na porządek i czystość w stolicy, gdzie, jak podkreślała, raz w miesiącu odbywa się dzień sprzątania miasta. Pisała o wszechobecnych mototaksówkach, rosnących przy chodnikach awokado i o serdeczności mieszkańców, którzy zarażali radością.

fot. Fanpage Malwiny Mul

Mistrzyni przez moment

Na długo zapamięta też atmosferę samych mistrzostw. Start czasówki ze środka stadionu, w świetle reflektorów i przy dźwiękach bębnów, zrobił na niej ogromne wrażenie. 

Co do samych Mistrzostw, organizacja była na świetnym poziomie. Nigdy nie zapomnę startu czasówki. Wyjazd z rampy ze środka stadionu na tle świateł i bębnów? - dla mnie bomba! A przy trasie mnóstwo kibiców

 – wspominała.

Wyścig ze startu wspólnego był trudny i pełen napięcia. Na podjazdach tempo było wysokie, poza nimi zawodniczki zwalniały, nikt nie chciał przejąć prowadzenia. Na przedostatniej rundzie Mul zdecydowała się na solowy atak. To była szybka, spontaniczna decyzja. Przez chwilę prowadziła, zanim peleton ją dogonił. Jak przyznała, właśnie ten moment zapamiętała najmocniej.

Podziękowania

Po wszystkim nie miała żalu. W podsumowaniu napisała wprost, że jest zadowolona ze swojego startu: dała z siebie wszystko i nie ma poczucia niedosytu. Dla niej wynik to nie liczba przy nazwisku, lecz dowód, że potrafi walczyć do końca – tak jak mówiła wcześniej: nie żałuje słabego miejsca, żałuje tylko, gdy nie daje z siebie wszystkiego.

fot. Fanpage Malwiny Mul

Chciałabym podziękować całej polskiej ekipie! Gosi, staff oraz zawodnikom. Razem stworzyliśmy świetną atmosferę, bez której nie byłoby tak super. Oraz ekipie MAT ATOM Deweloper Wrocław  za przygotowanie do wyjazdu

- zakończyła wpis Mul.

Czytaj także: 

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama