Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama orkiestra księżniczek Rzeszów

"Fajni ludzie ściągają fajnych ludzi" - rozmowa z Urszulą Kaczor, projektantką i organizatorką pokazu "The Birds"

Podziel się
Oceń

Już w tę sobotę, 19 lutego, w klubie ALOHA - Food, Bowling & Club odbędzie się wernisaż Urszuli Kaczor z cyklu MyWonderland.com.pl. Wydarzenie łączyć będzie fotografię, kreację, muzykę i taniec, a jego zwieńczeniem ma być pokaz mody z kolekcji "The Birds". O szczegółach wydarzenia postanowiliśmy porozmawiać z samą organizatorką.
"Fajni ludzie ściągają fajnych ludzi" - rozmowa z Urszulą Kaczor, projektantką i organizatorką pokazu "The Birds"
Plakat wydarzenia

Zazwyczaj, kiedy większość osób słyszy słowa "pokaz mody", mają one różne skojarzenia - światła, blichtr, projektanci, pieniądze… W twoim przypadku pierwsze, co przychodzi do głowy, to słowo "pasja". Jak to się stało, że osoba zajmująca się na co dzień podróżami, zajęła się organizacją wernisaży?

Zajmuję się tym już ponad cztery lata. To jest moja pasja, która nie przynosi mi pięniędzy, więc postanowiłam się jednocześnie zająć finansowo drugą rzeczą, która sprawia mi przyjemność, czyli podróżami. Działam więc w modzie "pasjowo", bez wynagrodzeń, a z podróży i organizacji wyjazdów mam fach - to moja praca od soboty do piątku. Po godzinach zajmuję się pokazami oraz całą magią, która się z nimi wiąże. Choć oczywiście dobrze byłoby kiedyś na tym zarabiać (śmiech).

Zanim przejdziemy do samego przebiegu wydarzenia, chciałbym cię zapytać o to, czym właściwie jest cykl MyWonderland.com.pl? Nazwa od razu nasuwa mi skojarzenia z techniką i Internetem.

MyWonderland to mój magiczny świat. Od tej magii poszedł pierwszy projekt. Chciałabym zapraszać widzów, którzy będą oglądać te pokazy do mojego własnego, magicznego i trochę dziecinnego świata. Powiedziałam "dziecinnego", gdyż mój pierwszy projekt to było takie nawiązanie do "Alicji w krainie czarów". To były takie pierwsze kroki. Takie wonderlandowe, magiczne. 

MyWonderland to też takie spełnienie marzeń. Każdy z nas na pewno ma marzenia chciałby spełniać swoje marzenia, ale nie każdy ma na tyle odwagi, możliwości, bądź nie każdemu się chce (śmiech). My Wonderland to więc moje marzenie, ale też i ludzi, którzy się w to angażują, i których marzenia sama mogę pomóc im spełniać.

Kiedy wszedłem na facebookową stronę MyWonderland, od razu moją uwagę zwróciły zdjęcia pełne różnorakich barw i cieni. Powiedz, czy jest to coś, czego mogą się spodziewać goście podczas pokazu?

Na początku to były same zdjęcia. I pierwszy projekt "Adventures in Wonderland" to były same zdjęcia, wernisaż fotografii. Zdjęcia to też jedna z rzeczy, które uwielbiam. Sama działam z aparatem, ale średnio mi to wychodzi (śmiech). Wszystko jednak wzięło się z tego, że poznałam swojego partnera, który m.in. jest fotografem. Teraz, co prawda, działa mniej w fotografii, jednak jego umiejętności w zakresie obsługi programów fotograficznych czy obróbki zdjęć są dalej na wysokim poziomie!

Tak myślę, że los chciał, abym zaczęła to robić. Wcześniej nie miałam na to wystarczająco odwagi, ale gdy już go poznałam, pomyślałam: "No, w końcu - los mi go dał, abym zaczęła działać!" (śmiech). I tak zaczęło się od barwnych zdjęć, o których wspomniałeś, a później poszły za tym również pokazy. Więc jeśli mówimy o sobotnim wydarzeniu, to tak, będzie tam bardzo dużo kolorowych fotografii. Będziemy się też bawić kolorami świateł, więc widzowie mogą nastawić się na sporą ilość barw oraz cieni.

Różnica będzie tylko taka, że w Aloha będą one przedstawione trochę inaczej. Także dlatego, że chcielibyśmy je przedstawić w wersji elektronicznej. Przed chwilą Dominik z CherryCherry Studio wysłał mi te fotografie. A mój Waldek (Waldemar van Deurse - dop. K.P.) będzie robił animacje.

Opowiedz o przygotowaniach do wydarzenia. Ile czasu poświęciłaś na jego organizację? Czy łatwo jest znaleźć odpowiednie miejsce dla takiego pokazu?

Generalnie jestem osobą, która zawsze woli zacząć przygotowania wcześniej, bo kto wie, co po drodze może jeszcze wyskoczyć? Zazwyczaj jest tak, że wszystko mam już gotowe jakieś dwa tygodnie przed pokazem. Dlatego przygotowania do "The Birds" trwały już od września. 

Zawsze to chwilę trwa, bo muszę zastanowić się nad tematyką, muzyką, a wreszcie nad strojami. Po miesiącu pracy nad kreacjami wybieram sześć takich, które rzeczywiście chcę zrobić. Później zaczynam szyć, myślę nad miejscem, osobami, które będą mi potrzebne… Jest tego naprawdę dużo! Pewne profesje związane z pokazami się powtarzają, np. makijażystki. Jednak nie zawsze - w "The Birds" np. po raz pierwszy pojawiły się osoby, które będą grać na bębnach.

Fotografie i miejsce dogrywamy na końcu. Choć wybór tego ostatniego był tym razem dość ciekawy. Marzyłam o miejscu pełnym zieleni. Na początku myślałam o parku w Łańcucie, lecz w tej chwili jest za zimno na wydarzenia w plenerze. Musiałam więc znaleźć coś "w środku".

ALOHA ma bardzo fajne wnętrze. "Palmiane" akcenty wprowadzają tam taki tropikalny nastrój. Muszę powiedzieć, że bardzo się z tego cieszę. Na początku były oczywiście pewne "progi", ale udało mi się tam dostać. Ludzie stamtąd są naprawdę pomocni i spełniają moje prośby, czasami nawet te dziwne (śmiech).

Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, wspominałaś mi o naprawdę sporej liczbie osób zaangażowanych w projekt - tancerzach, modelkach, influencerach… Jak udaje ci się znaleźć wspólny język z tyloma osobami?

Myślę, że fajni ludzie ściągają fajnych ludzi (śmiech). Ci ludzie przychodzą, robimy coś i nie ma żadnych zgrzytów! A często prace nad pokazem sprawiają, że w jednym miejscu jest wielu ludzi jednocześnie. Jednakże nie ma między nimi żadnych spinek. W większości są to kobiety. Mam to szczęście, że trafiają mi się naprawdę świetne osoby. Rozmawiamy o tym, co nam się podoba, a co nie, co możemy zmienić… Ludzie są różni, ale z każdym można się dogadać! Do tej pory utrzymuję kontakt z osobami, z którymi pracowałam przy poprzednich pokazach. 

Dlatego właśnie staram się, aby z wydarzeń korzyść miałam nie tylko ja, ale też i wszyscy, którzy ze mną pracują - fryzjerki uczą się ciekawych i nowych rzeczy, a influencerki miały możliwość pokazania własnych live’ów.

Fajne jest to, że mówimy do siebie prawdę. Często jest tak, że przychodzimy gdzieś i nagle się dowiadujemy, że jeszcze to, to i to… Nie lubię niedopowiedzeń. Ich brak to właśnie część naszego języka. Osoby, z którymi pracuję wiedzą, że nie zrobię ich w konia, tak samo, jak ja wiem, że oni nie zrobią w konia mnie! Nie ma między nami fochów - wszystko sobie mówimy wcześniej.

Gdybyś miała krótko zachęcić ludzi do uczestnictwa w wydarzeniu, to co byś im powiedziała?

Chciałabym wam powiedzieć, że to nie będzie zwykły pokaz. To będzie pokaz mody, muzyki, tańca… Powiedziałabym, że to będzie taki pierwszy pokaz w Polsce. Naprawdę, szukam, szukam… A naprawdę przeglądam te tematy! (śmiech) Śmiało mogę powiedzieć, że to będzie pierwszy taki projekt, dodatkowo połączony z wernisażem. Także bardzo Państwa serdecznie zapraszam - żeby poczuli się Państwo jak w bajce, w takiej kuli. 

Zobaczycie wiele nietypowych strojów i mnóstwo uśmiechniętych twarzy. Będzie mi miło, jeśli Państwo przyjdziecie i zaglądniecie do mnie. Chciałabym wiedzieć, co było w pokazie fajne, a co nie. Nieznajomi ludzie dają mi świeże spojrzenie, które później pozwalają mi coś zmienić w kolejnych wydarzeniach. A jeśli ktoś nie będzie mógł uczestniczyć, zapraszamy na transmisje live na MyWonderland oraz Rzeszow112.

Dziękuję ci za rozmowę.

Również bardzo dziękuję!

Start transmisji z pokazu "The Birds" na kanale Rzeszow112 rozpocznie się w sobotę, po godz. 22. Zapraszamy!

Rozmowę przeprowadził Krystian Propola.

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: kolejarzTreść komentarza: tęczowy rafał , tęczowi kibice resovi ukrywający sie pod postacią twardzieli w dresachData dodania komentarza: 30.04.2025, 12:40Źródło komentarza: "Tęczowy Trzaskowski". Baner kibiców Resovii podchwycił znany polityk PiSAutor komentarza: wyborcaTreść komentarza: a jest jakis poseł który coś zrobił dla Podkarpacia? Oprócz wstydu ?Data dodania komentarza: 30.04.2025, 12:39Źródło komentarza: Radni PiS przegłosowali stanowisko Sejmiku. Poseł Gawlik: To polityka uprawiana na kłamstwie!Autor komentarza: NNTreść komentarza: To gawlik jest posłem? Człowiek całe życie się uczy. Nigdy nie słyszałem o nim żeby coś tu robił dla Rzeszowa czy Podkarpackiego wogóleData dodania komentarza: 28.04.2025, 18:51Źródło komentarza: Radni PiS przegłosowali stanowisko Sejmiku. Poseł Gawlik: To polityka uprawiana na kłamstwie!Autor komentarza: gośćTreść komentarza: jaki klub takie hasła !Data dodania komentarza: 26.04.2025, 11:06Źródło komentarza: "Tęczowy Trzaskowski". Baner kibiców Resovii podchwycił znany polityk PiSAutor komentarza: czfTreść komentarza: Biały terror zaczął się o rok wcześniej niż czerwony i pochłonął więcej ofiar, mordowanych w o wiele bardziej brutalny sposób. Na początku rewolucja była w rzeczywistości zbyt łaskawa i naiwna. Bolszewicy wielokrotnie okazywali wielkoduszność i pozwalali znanym i aktywnym kontrrewolucjonistom odejść wolno, tak jak np. gen. Piotr Krasnow, którego puszczono wolno za obietnicę, że nie będzie walczył przeciwko rządowi, a który potem natychmiast złamał swoją obietnicę, a potem zaś kolaborował z nazistami. Czerezwyczajki stanowiły przykrą konieczność w obliczu krwawego oporu ancien regime'u. p. art. „10 najczęstszych kłamstw na temat Rewolucji Październikowej” na naszej stronie, kłamstwo nr 4 – w dalszej części cytubemy także Marka Twaina czy gen. Gravesa z USA albo amerykańskiego ambasadoraData dodania komentarza: 24.04.2025, 08:35Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!Autor komentarza: PogromcaRedaktorkowTreść komentarza: ale chłam, dobrze że czerwony front trzyma poziom w przeciwieństwie do dzisiejszego dziennikarstwaData dodania komentarza: 24.04.2025, 00:35Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!
ReklamaAdvertisement
Reklama
ReklamaAdvertisement
Reklama