Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama Eco Energy 24 – klimatyzacja Rzeszów
Reklama poseł Adam Dziedzic

Starostowie i dyrektorzy szpitali powiatowych czekają na ruch NFZ

Podziel się
Oceń

Starostowie i dyrektorzy szpitali powiatowych z Podkarpacia nie zgodzili się na zaproponowane przez NFZ niższe kontrakty na przyszły rok. Czekają na lepsze oferty, które mają trafić do nich w ciągu najbliższych dni.

W poniedziałek w Rzeszowie odbył się Konwent Powiatów Województwa Podkarpackiego. Został zwołany w trybie pilnym. Powodem była sytuacja szpitali powiatowych oraz – jak to określono – abstrakcyjne propozycje NFZ dotyczące wysokości kontraktów na 2026 r.

– Jest to mniej więcej 92 proc. obecnych umów – poinformował starosta dębicki i przewodniczący Konwentu Piotr Chęciek.

Przypomniał też, że ustawa o wynagrodzeniach dla pracowników medycznych przewiduje coroczne podwyżki, które w 2026 r. mogą sięgnąć nawet 20 proc.

– Jeśli weźmiemy to pod uwagę oraz ogromne koszty, a mówimy o kosztach energii, zakupach leków, sprzętu medycznego, to zdajemy sobie sprawę, że te propozycje są wysoce nieadekwatne – powiedział Piotr Chęciek.

Stwierdził, że akceptacja proponowanych umów zagraża nie tylko stabilności finansowej powiatów, lecz przede wszystkim zdrowiu i życiu pacjentów.

– Trudno sobie wyobrazić, żeby za nieadekwatne środki można było adekwatnie leczyć, stosować takie zabiegi, takie procedury, jakie są wskazane w danym momencie – dodał starosta dębicki.

W konwencie uczestniczyła także wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul i dyrektor oddziału NFZ w Rzeszowie Teresa Gwizdak. Podczas spotkania padła obietnica, że Fundusz skoryguje wysokość przyszłorocznych umów.

– Uzyskaliśmy zapewnienie, że nastąpi korekta wysokości kontraktów na rok 2026 w przeciągu kilku dni. Jak otrzymamy już stosowne wyliczenia do analizy, podejmiemy decyzję, czy te kontrakty podpiszemy – powiedział dyrektor szpitala powiatowego w Lubaczowie Piotr Cencora.

Dodał, że niższe kontrakty mają bezpośrednie przełożenie na dostępność do leczenia.

– Przekładając na język prosty, są kolejki, pacjenci czekają, a nam się ogranicza finansowanie, więc my musimy zmniejszyć liczbę przyjęć, czyli kolejki się wydłużą – tłumaczył dyrektor.

Mówił też o ryzyku likwidacji części oddziałów lub pracowni, które już pracują na granicy rentowności.

Dyrektorzy szpitali i starostowie domagają się nie tylko wyższych kontraktów, ale też reformy systemu opieki zdrowotnej. Wskazali na problem olbrzymiej skali nierozliczonych i niezapłaconych nadwykonań, których łączna wartość dla szpitali powiatowych do listopada 2025 r. wynosi ponad 154 mln zł.

Starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny, krytykując obecny model finansowania, zwrócił uwagę na dysproporcje w wydatkowaniu środków. Powiedział, że chociaż NFZ przekazuje więcej pieniędzy, to „system jest tak stworzony, że 90 proc. to są płace, a za resztę – 10 proc. – trzeba utrzymać szpital”. (PAP)

al/ joz/


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama