Czterodniowe zmagania, które odbyły się na terenie Middle East Technical University w Ankarze, przyciągnęły 27 najlepszych zespołów z siedmiu krajów. Mimo zaciętej rywalizacji to właśnie polska konstrukcja okazała się bezkonkurencyjna, wyznaczając nowe standardy w eksploracji kosmicznej na Ziemi.
Dominacja w każdej kategorii
Sukces rzeszowskich studentów nie ograniczył się jedynie do głównej nagrody. Zespół Legendary Rover zgarnął łącznie pięć wyróżnień, co świadczy o ich wszechstronności i perfekcyjnym przygotowaniu. Oprócz zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, jury przyznało im nagrody za:
- najlepszą misję naukową,
- najlepszy dobór materiałów konstrukcyjnych,
- najlepsze radzenie sobie w trudnym terenie,
- oraz nagrodę dla najlepszego operatora łazika.
„To zwieńczenie miesięcy ciężkiej pracy, nieprzespanych nocy i setek godzin spędzonych w warsztacie. Wiedzieliśmy, że mamy solidną konstrukcję, ale taki wynik przerósł nasze najśmielsze oczekiwania” – mówi jeden z członków zespołu, podkreślając ogromne zaangażowanie całej drużyny.
Misje na miarę Marsa
Sędziowie postawili przed konstruktorami cztery arcytrudne misje, które symulowały realne wyzwania czekające na przyszłych kolonizatorów Czerwonej Planety.
Podczas misji naukowej łazik musiał precyzyjnie pobrać próbki regolitu z głębokiego odwiertu. „Nie chodziło tylko o zebranie materiału. Na miejscu przeprowadziliśmy zaawansowane testy biochemiczne, m.in. na obecność białek. Resztę analiz wykonaliśmy w naszym polowym laboratorium” – wyjaśnia członkini zespołu odpowiedzialna za badania. Wyniki, wraz z hipotezą o możliwym istnieniu życia, przedstawili w formie profesjonalnego raportu, co zapewniło im wygraną w tej kategorii.
Niezwykłym wyzwaniem była misja nocna. W świetle reflektorów łazik musiał zlokalizować i uruchomić ekstraktor lodu wodnego (WISE), wymieniając w nim akumulator za pomocą precyzyjnego ramienia i magnetycznego złącza. Cała operacja, zakończona powrotem do bazy, przebiegła bez najmniejszych zakłóceń.
Współpraca i siła charakteru
Jednym z najbardziej spektakularnych zadań była misja kolaboracyjna. Studenci z Rzeszowa, współpracując z innym zespołem, musieli wykonać serię skomplikowanych napraw w symulowanej bazie marsjańskiej – od resetowania paneli po montaż rur paliwowych i naprawę anteny. Prawdziwy test siły i determinacji przyszedł na sam koniec. „Jako jedyny zespół spośród wszystkich 27 startujących podjęliśmy się zadania przeciągnięcia ogromnego talerza satelitarnego. To było niesamowite wyzwanie, ale nasz łazik dał radę!” – relacjonują konstruktorzy.
Nawet najlepsi napotykają na problemy. W trakcie misji autonomicznej, gdzie łazik musiał poruszać się bez wsparcia operatora, problemy z komunikacją uniemożliwiły wykonanie wszystkich zadań. Mimo to, maszyna samodzielnie dotarła do wyznaczonego celu, co i tak pokazało jej zaawansowane możliwości.
Zespół Legendary Rover wraca do Polski w tym tygodniu. Ich sukces to nie tylko powód do dumy dla Politechniki Rzeszowskiej, ale także dowód na to, że polska myśl technologiczna i inżynieryjna ma się znakomicie i jest gotowa na podbój kosmosu.
Napisz komentarz
Komentarze