Dr Henryk Hanasiewicz – adwokat, który cały majątek oddał dzieciom
W ramach cyklu Patroni rzeszowskich ulic tym razem oddalimy się trochę od Śródmieścia by przypomnieć sylwetkę niezwykłego prawnika. Na mapie Rzeszowa ulica Henryka Hanasiewicza to dla wielu mieszkańców po prostu nazwa – przedłużenie ul. Wincentego Pola za torami kolejowymi. Niewielu dzisiaj wie, kim był człowiek, którego nazwisko widnieje na tabliczkach z numerami domów i firm. Tymczasem to jeden z największych rzeszowskich filantropów, który niemal cały swój pokaźny majątek przeznaczył na pomoc dzieciom i najuboższym.
Od Baligrodu do Rzeszowa
Henryk Hanasiewicz urodził się 27 sierpnia 1865 roku w Baligrodzie, w rodzinie Jana – urzędnika sądowego – i Jadwigi z domu Bilikiewicz. Dzieciństwo spędził między rodzinnym Baligrodem a Zalesiem koło Rzeszowa, gdzie proboszczem greckokatolickim był jego wuj, ks. Julian Hanasiewicz. Po śmierci ojca rodzina przeniosła się właśnie do Zalesia.
Choć nie wyrastał w zamożnym domu, otrzymał solidne wykształcenie. W 1884 roku ukończył gimnazjum w Rzeszowie, a następnie podjął studia prawnicze na Uniwersytecie Franciszkańskim we Lwowie. W 1902 roku uzyskał tytuł doktora praw i na stałe związał się z Rzeszowem.

Adwokat o wielkim sercu
W Rzeszowie prowadził rozległą praktykę adwokacką, pracując m.in. przy Sądzie Obwodowym. Zdolności zawodowe, sumienność i prawość charakteru szybko przyniosły mu popularność i zaufanie mieszkańców. Ciężką, wytrwałą pracą dorobił się znacznego majątku – nieruchomości, udziałów, papierów wartościowych i oszczędności.
Za sukcesem zawodowym nie szło jednak szczęście osobiste. Żona Henryka, Maria, cierpiała na chorobę psychiczną, przez co mimo zamożności i wesołego usposobienia nie prowadził szerszego życia towarzyskiego. Największym niespełnionym marzeniem były dla niego dzieci – własnych nie miał, a tę tęsknotę przelał na działalność dobroczynną.
Od lat wspierał najbiedniejszych, szczególną troską otaczając najmłodszych. Pomagał nie tylko w Rzeszowie, ale pamiętał także o rodzinnym Baligrodzie, który również obejmował jego charytatywną opieką.
Testament, który miał zmienić miasto
Wobec braku potomstwa, Henryk Hanasiewicz postanowił cały majątek przekazać na cele społeczne. 3 grudnia 1922 roku sporządził testament, w którym zapisał miastu nie tylko nieruchomości, ale też papiery wartościowe, wkłady bankowe, udziały w przedsiębiorstwach i znaczną ilość gotówki. Wykonawcą testamentu – z uwagi na chorobę żony – został dr Roman Krogulski. Po wygaśnięciu praw dożywocia Marii Hanasiewiczowej, w lipcu 1929 roku uruchomiono fundację jego imienia.
W testamencie dr Hanasiewicz poprosił o powołanie pięciu fundacji, z których każda miała służyć konkretnym grupom potrzebujących:
- przytułek (szpitalik) pod wezwaniem Dzieciątka Jezus dla „osłabionych dzieci wyznania chrześcijańskiego, narodowości polskiej, pochodzących z miasteczka Baligrodu i miasta Rzeszowa, potrzebujących pielęgnacji w rekonwalescencji” – w jego willi przy ul. Unii Lubelskiej,
- Park Młodzieży Polskiej przy ul. Langiewicza – teren przeznaczony dla „kształcącej się młodzieży polskiej, dla rozwoju sił przyszłych obywateli polskich” (obecnie teren jednostki wojskowej i stadionu sportowego),
- Ogródek Dzieci Maryi – na obszarze dzisiejszej przychodni przy ul. Hoffmanowej; miał to być ogród warzywny i kwiatowy dla dziewcząt, aby mogły przygotowywać się do prowadzenia własnych gospodarstw,
- gmach teatru i muzeum – „niosący sztandar wiedzy i poezji” na terenie między dzisiejszymi ulicami Reformacką, Dąbrowskiego i Unii Lubelskiej (dziś znajduje się tam ogródek jordanowski),
- dom dla inwalidów wojennych z Rzeszowa i Baligrodu – przewidziany w rejonie obecnych ulic Dąbrowskiego, Chodkiewicza i Staszica (teren dziś zabudowany mieszkaniowo).
Miasto otrzymało zatem nie tylko majątek o dużej wartości, ale i niezwykle przemyślany plan rozwoju infrastruktury społecznej – od opieki nad dziećmi, przez kulturę, po wsparcie dla inwalidów wojennych.
Willa dla dzieci – jedyny w pełni spełniony zapis
Z bogatego testamentu Hanasiewicza w pełni zrealizowano w zasadzie tylko jedną część – związaną z jego willą przy ul. Unii Lubelskiej. Zgodnie z wolą fundatora miał się tam mieścić szpitalik – przytułek pod wezwaniem Dzieciątka Jezus dla chorych i osłabionych dzieci z Rzeszowa i Baligrodu.
Chrześcijańska Rada Miasta powierzyła organizację i kierownictwo placówki dr. Walentemu Klisiewiczowi. Szpitalik rozpoczął działalność w 1932 roku i funkcjonował do 1944 roku. W czasie okupacji Niemcy przejęli budynek na potrzeby swojej opieki społecznej, także lokując w nim dzieci.
Po wojnie willę upaństwowiono i urządzono w niej Państwowy Dom Dziecka, a w 1977 roku – Państwowe Pogotowie Opiekuńcze. Od 2014 roku placówka działa pod nazwą Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza im. dr. Henryka Hanasiewicza. Willa fundatora od blisko wieku nieprzerwanie służy więc dzieciom potrzebującym pomocy, choć w nieco innej formie, niż pierwotnie sobie wymarzył.
Pozostałe zapisy testamentowe – teatr, muzeum, ogród dla dziewcząt, dom dla inwalidów – z różnych przyczyn nigdy nie zostały w pełni zrealizowane, choć do dziś korzystamy z terenów, które niegdyś były darem tego skromnego adwokata.
Pamięć o dobroczyńcy
Henryk Hanasiewicz zmarł 5 maja 1923 roku w Rzeszowie. Został pochowany na Starym Cmentarzu, w skromnym grobie, obok swojej matki. Niespełna miesiąc po jego śmierci „Ziemia Rzeszowska i Jarosławska” publikując jego testament napisała:
„Testamentem swoim wskazał Dr Hanasiewicz bogaczom drogę do nieśmiertelności i wdzięczności całych pokoleń…”.
Czy rzeczywiście okazujemy mu wdzięczność? Znajomość jego osoby i dokonań wśród rzeszowian jest dziś znikoma. Pamiętamy nazwę ulicy, rzadziej historię człowieka, który za nią stoi.
W 1935 roku Rada Miasta Rzeszowa, chcąc uczcić pamięć swojego dobroczyńcy, nadała jednej z ulic jego imię. Od 2015 roku Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza przy ul. Unii Lubelskiej również nosi imię dr. Henryka Hanasiewicza. To symboliczny gest – budynek, który ufundował dla dzieci, oficjalnie przypomina dziś o jego osobie.
Rzeszów wiele zawdzięcza doktorowi Hanasiewiczowi. Zapisał się w historii miasta jako człowiek, który cały swój dorobek życia oddał tym, którzy najbardziej potrzebowali wsparcia – dzieciom, młodzieży, ubogim i poszkodowanym przez los. Warto, przechodząc ulicą jego imienia, pamiętać, że to nie tylko nazwa na mapie, lecz ślad po człowieku o niezwykle wielkim sercu.













![Mikołajki w gminie Świlcza 2025 [FOTORELACJA] Mikołajki w gminie Świlcza 2025 [FOTORELACJA]](https://static2.halorzeszow.pl/data/media/2025/12/06/sm-16x9-mikolajki-w-gminie-swilcza-2025-fotorelacja-1765017263-0.jpg)
![Śmietanka Towarzyska: Między językami a wartościami [FOTORELACJA] Śmietanka Towarzyska: Między językami a wartościami [FOTORELACJA]](https://static2.halorzeszow.pl/data/media/2025/11/21/sm-16x9-smietanka-towarzyska-miedzy-jezykami-a-wartosciami-fotorelacja-1763755175-0.jpg)

Napisz komentarz
Komentarze