W przyszły wtorek, 12 sierpnia br., zacznie oficjalnie funkcjonować rezerwat Przełom Strwiąża niedaleko Ustrzyk Dolnych.
Jak podał Łukasz Lis, rezerwat zajmuje blisko 500 hektarów powierzchni i obejmuje głównie zalesioną dolinę rzeki Strwiąż w paśmie Gór Sanocko-Turczańskich. - Rezerwat ten jest jedną z propozycji Lasów Państwowych z okazji ich 100-lecia – dodał.
Strwiąż to jedyna polska rzeka, której wody nie trafiają do Bałtyku, lecz poprzez Dniestr do Morza Czarnego.
Jak zaznaczył rzecznik, rezerwat obejmuje teren między szczytami Kiczera i Kuźmin, na odcinku około 3,5 km. Podkreślił, że szczególna wartość tego obszaru wynika z trwałości drzewostanów w tym miejscu, bo w ostatnich latach nie prowadzono tu gospodarki leśnej.
Prawdopodobnie we wrześniu br. na Podkarpaciu stworzony zostanie kolejny rezerwat - Las Zapaśny na terenie Nadleśnictwa Sieniawa. To też propozycja Lasów Państwowych.
- Nie wykluczamy również, że będą inne, niezwiązane z inicjatywą 100 rezerwatów na 100-lecie Lasów Państwowych, bo jesteśmy na etapie weryfikacji tzw. shadow listy, czyli proponowanych rezerwatów przyrody, która powstała w ramach projektu realizowanego przez Klub Przyrodników „Rezerwaty przyrody - czas na come back!" – przekazał Lis.
W jego ocenie rezerwat jest najlepszą formą ochrony przyrody do obserwacji procesów naturalnych zachodzących na danym terenie. Ma również wymierne korzyści dla badań naukowych związanych np. ze zmianami klimatu.
- Jest to też najbardziej trwała forma ochrony przyrody i zazwyczaj duża powierzchniowo. To też historycznie ugruntowana forma ochrony, bo rezerwaty powstawały już na początku ubiegłego wieku – powiedział rzecznik RDOŚ w Rzeszowie.
Jak przypomniał, rezerwat jest najwyższą formą ochrony przyrody, stąd sporo ograniczeń, jeśli chodzi o możliwości korzystania z takiego obszaru. Dodał jednak, że są możliwości odstępstw od ograniczeń. - Na przykład planujemy udostępnienie rezerwatu Strwiąż do zbioru grzybów – dodał.
W ocenie rzecznika w regionie będą powstawać kolejne rezerwaty. Zastrzegł przy tym, że obszary takie nie będą tworzone wbrew lokalnym mieszkańcom, którzy często żyją z lasu.
- Jako instytucja uważamy, że ochrona przyrody, aby była efektywna, musi być realizowana w zgodzie, szczególnie z lokalnymi społecznościami, a nie wbrew nim. Tak, jak udało się to w przypadku rezerwatu przyrody Przełom Strwiąża. Tu nikt nie stracił – zaznaczył Łukasz Lis. (PAP)
huk/ pad/
Napisz komentarz
Komentarze