Szczególne znaczenie ma w tym kontekście województwo podkarpackie, gdzie już we wrześniu odbędą się duże manewry Wojska Polskiego i wojsk sojuszniczych.
Rosja pręży muskuły, Polska odpowiada
Manewry Zapad-2025 odbędą się w dniach 12–16 września i według szacunków litewskiego resortu obrony mogą zgromadzić maksymalnie 30 tys. żołnierzy. To mniej niż w rekordowych manewrach Zapad-2021, w których uczestniczyło nawet 200 tys. żołnierzy. Choć Rosjanie tym razem planują ćwiczyć dalej od polskiej granicy, MON zakłada wzmożoną presję informacyjną i hybrydową.
– Spodziewamy się wielu prowokacji. Chodzi o wojnę nerwów, informacyjną i hybrydową. Na to musimy być przygotowani
– mówił Zalewski w rozmowie z WP.pl.
Zalewski odniósł się także do poniedziałkowego incydentu na granicy z Białorusią, podczas którego ranny został polski żołnierz. Jak podkreślił, migranci wysyłani przez białoruskie KGB i rosyjskie FSB stają się coraz bardziej agresywni. Pomimo szczelności zapory granicznej, ataki na funkcjonariuszy i żołnierzy nabierają brutalności.
Nowa Dęba jednym z kluczowych poligonów
Odpowiedzią Polski i sojuszników na rosyjsko-białoruskie manewry będą ćwiczenia „Żelazny Obrońca”. Weźmie w nich udział 34 tys. żołnierzy oraz ponad 600 jednostek sprzętu wojskowego. Podkarpacka Nowa Dęba znajdzie się wśród głównych miejsc ćwiczeń obok Orzysza (woj. warmińsko-mazurskie) i Ustki (woj. pomorskie).
To właśnie poligon w Nowej Dębie, jeden z największych w kraju, od lat odgrywa kluczową rolę w przygotowaniu jednostek wojsk lądowych. We wrześniu stanie się centralnym punktem szkolenia, szczególnie ważnym w kontekście potencjalnych zagrożeń na wschodniej granicy.
Nowa Dęba, ale też inne rejony „terenu przygodnego” poza poligonami, mogą w najbliższych tygodniach stać się przestrzenią obserwacji gotowości polskich i sojuszniczych wojsk na hybrydowe zagrożenia.
MON uspokaja
Wiceszef MON zaznaczył, że mieszkańcy Polski, w tym regionów przygranicznych, mogą czuć się bezpieczni.
– Same ćwiczenia [Zapad-2025] nie stanowią zagrożenia militarnego dla Polski. Nie ma sygnałów, by mogły przerodzić się w konflikt zbrojny – podkreślił.
Jednak resort obrony nie ukrywa, że scenariusze rozgrywane przez Rosjan i Białorusinów są wymierzone w bezpieczeństwo państw NATO. Dlatego tak duże znaczenie zyskują właśnie ćwiczenia prowadzone także w Podkarpackiem.
Napisz komentarz
Komentarze