Podczas Kongresu Ekonomicznego "Regeneracja" w Dąbrowie Górniczej wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny zadeklarował, że porodówka w Lesku zostanie utrzymana ze względów medycznych oraz będzie finansowana ze środków centralnych. Zapowiedział osobistą wizytę w Lesku z konkretnym planem uratowania placówki.
Deklaracja podczas publicznej debaty
5 września 2025 roku podczas Kongresu Ekonomicznego "Regeneracja" w Dąbrowie Górniczej odbyła się debata na temat składki zdrowotnej z udziałem wiceministra zdrowia Wojciecha Koniecznego. Wśród uczestników znalazł się dr Duszan Augustyn, lider Ruchu Społecznego "Porodówka w Bieszczadach ma zostać", który zadał pytania o przyszłość porodówki w Lesku.
Wiceminister złożył jednoznaczne zapewnienia: „Tutaj jest potrzebny interwencjonizm Państwa (...) Medycyna mówi, że tam powinna być porodówka, w związku z tym powinno się zrobić sieć tego regionu i je sfinansować i użyć tych mechanizmów, które nie są związane z odpowiedzialnością samorządów, bo na razie jest to odpowiedzialność samorządów, a samorząd sobie z tym nie radzi".
Konkretny plan na uratowanie placówki
Konieczny zadeklarował osobiste zaangażowanie w sprawę: „Oczywiście zadeklarowałem się również, że tam pojadę i spróbuję uratować tę porodówkę w taki sposób, jaki uważam, że jest możliwy, ponieważ pewien pomysł mam i czy on będzie wykorzystany... Proszę mi wybaczyć, ale to są rozmowy pomiędzy ministrem i wiceministrem".
Dr Duszan Augustyn podziękował za deklarację: „Cieszy mnie, że Minister dostrzega, że z obiektywnych przyczyn medycznych, oddziały muszą zostać zachowane. Cieszy mnie też, że Minister Konieczny widzi nieudolność samorządów w zarządzaniu Szpitalem".
Krytyka dotychczasowych działań
Lider ruchu społecznego skrytykował dotychczasowe podejście władz: „Samorządowcy mówią, że nikt w Ministerstwie ich nie chce słuchać, dlatego pojechaliśmy samo do Ministra, i jak się okazało, jest przestrzeń do dialogu i deklaracji, na które oczekiwaliśmy".
Augustyn zarzucił również brak transparentności poprzednim spotkaniom: „W odróżnieniu od samorządowców, którzy wcześniej po spotkaniu z Minister Zdrowia, nie sporządzili, żadnego stanowiska, ani nawet nie spisali protokołu. My mamy wszystko nagrane".
Groźba dalszych protestów
Na koniec spotkania dr Augustyn zapowiedział konsekwencje w przypadku złamania obietnic: „Jeżeli Ministerstwo nie dotrzyma słowa, to przyjadą do Warszawy, raz jeszcze, ale wtedy razem z przedstawicielami porodówki w Leżajsku i kilkunastu innych porodówek w całej Polsce".
Dramatyczna sytuacja leskiej porodówki
Szpital w Lesku boryka się z dramatyczną sytuacją finansową - zadłużenie wynosi 110 mln złotych, a sam oddział ginekologiczno-położniczy generuje straty 5,8 mln złotych rocznie. W 2024 roku w Lesku urodziło się zaledwie 197 dzieci, podczas gdy dla rentowności oddziału potrzeba około 400 porodów rocznie.
1 lipca 2025 roku ówczesna minister zdrowia Izabela Leszczyna po proteście pod Ministerstwem Zdrowia zadeklarowała: "Nie zamykamy porodówki w Lesku". Jednak od tamtej pory nie zaprezentowano szpitalowi ani starostwu żadnych konkretnych propozycji rozwiązania problemu.
Sytuacja porodówki w Lesku ma wymiar nie tylko lokalny - jest to ostatni oddział ginekologiczno-położniczy w Bieszczadach, a jego zamknięcie oznaczałoby konieczność podróżowania przez ciężarne nawet 100 kilometrów do najbliższej placówki.
Napisz komentarz
Komentarze