Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama

Po 3 latach odnalazł córkę w Rzeszowie. Pomógł anonimowy list!

Podziel się
Oceń

Trzy lata rozłąki i desperackich poszukiwań – 47-letni Filippo Zanella odnalazł córkę Noemi. 9-latkę namierzono w Rzeszowie dzięki pomocy tajemniczego mieszkańca Podkarpacia.
Po 3 latach odnalazł córkę w Rzeszowie. Pomógł anonimowy list!

Źródło: Corriere di Bologna

Dziewczynka urodziła się we Włoszech i tam też dorastała. W 2021 roku jej rodzice się rozstali, a sąd przyznał wówczas opiekę matce, a ojcu wyznaczył widzenia. Dziewczynka mogła wyjeżdżać za granicę jedynie na trzy tygodnie i tylko w czasie wakacji szkolnych.

We wrześniu tego samego roku, była już partnerka poinformowała Filippo, musi pilnie wyjechać do Polski, by móc pożegnać umierającą babkę. Włochy opuściła razem z dziewczynką. Mężczyzna przez długi czas niczego nie podejrzewał, a z kobietą i córką utrzymywał stały kontakt online. W pewnym momencie kontakt się urwał, a ostatnie rozmowy z Noemi zaniepokoiły go, ponieważ ta miała nie odpowiadać na żadne pytania.

Trybunał w Hadze interweniował, nakazując matce oddanie dziewczynki, jednak kobieta nie dostosowała się do wyroku. Kobieta ukrywała się i często zmieniała miejsce zamieszkania – Tuż przed przeniesieniem się do stolicy Podkarpacia miała mieszkać w Szczecinie. Zanella próbował odnaleźć córkę – skontaktował się z polską policją, jednak jak twierdził, ci nie okazali się pomocni – jego córki nawet nie wpisano do rejestru osób zaginionych.

Przełom

Wreszcie do pomocy w ustaleniu miejsca pobytu dziewczynki Włoch wynajął prywatnego detektywa. Filippo, by być blisko poszukiwań, sam wyjechał do Polski na początku tego roku, a później dołączyła do niego matka, babcia dziewczynki. Przełom w sprawie nastąpił dopiero na początku czerwca, kiedy to Zanella otrzymał anonimowy list.

- Był to list wysłany priorytetem, napisany niedoskonałym włoskim. Ten, kto go wysłał, jest z pewnością Polakiem – mówił mężczyzna w wywiadzie dla portalu Corriere di Bologna.

Jak dodał, nie ma pojęcia, kim mógł być nadawca, jednak zakłada, że mogła być to jakaś osobowość kościelna – proboszcz lub ktoś, kto powołuje się na stowarzyszenia takie jak Caritas. Z listu wynikało, że Noemi wraz z matką przebywają w Rzeszowie.

- Chcieliśmy to zakończyć spokojnie, wchodząc do domu z pozwoleniem i wyjaśniając każdy nasz krok – mówił ojciec. Powiadomił zatem sąd, by cały proces mógł się odbyć oficjalnie. Pod wskazany w liście adres udał się z babcią dziewczynki, tłumaczem, wyznaczonym przez sędziego kuratorem oraz przedstawicielami ambasady Włoch. Jednak, jak relacjonował dalej, pewien policjant dowiedział się o tych planach i ostrzegł matkę, która uciekła.

Wówczas jeden z wynajętych detektywów, poinformował Felippe, że Noemi i jej matka uciekły do ​​ pobliskiego kościoła. Kiedy do świątyni wkroczyli kurator oraz policja, kobieta uciekła tyłem. Sytuacja była napięta – przechodnie gromadzili się pod budynkiem, nie rozumiejąc, co się dzieje. Zrobiło się zamieszanie.

- Musieliśmy to zrobić na ulicy. Było to bardzo trudne, ponieważ matka była agresywna. Na szczęście nie byłem sam – opowiadał Filippo.

Zgodnie z orzeczeniem Sądu w Hadze, kuratorka i policja oddzieliły córkę od matki, po czym przekazały ją pod opiekę ojca i babci. Polskę opuścili wspólnie 5 czerwca. Już w drodze powrotnej otrzymał pogróżki ze strony matki dziewczynki i jej rodziny.

- Rodzina mojej byłej partnerki przysięgała, że „to się na tym nie skończy”. Ale teraz myślę tylko o tym, by zapewnić mojej córce normalne życie –  zdradził w wywiadzie dla Kuriera Bolońskiego. – Teraz, poświęcając cały niezbędny czas i nie pozostawiając niczego przypadkowi, będziemy się martwić o reintegrację Noemi ze społeczeństwem. (…) Nadal nie wiemy, jak żyła przez te lata, nie chcę wywierać presji na dziewczynce, dlatego będziemy powoli, krok po kroku, próbować to wszystko odbudować – podsumowuje ojciec.

Noemi dzieciństwo spędziła z dala od rówieśników. Matka prowadziła z dziewczynką nauczanie prywatne.

Zbiórka na pozostanie w kraju

W sieci można natrafić na zorganizowaną w 2022 roku zbiórkę na pomoc sądową, aby Noemi wraz z matką, Karoliną Mozgawą, mogły pozostać w Polsce. Stworzoną przez siostrę Karoliny Mozgawy zrzutkę zakończono w czerwcu tego samego roku z wynikiem 8441 zł (cel ustawiono na 50 000 zł). W jej opisie możemy przeczytać, jak kobieta opisała relację z Filippo:

- Przez ostatnie 8 lat mieszkałam we Włoszech, tam też urodziła się moja córeczka i tam też chciałam ją wychowywać, wspólnie z jej ojcem. Ale po kilku latach pełnych kłótni, przemocy psychicznej, której doznawałam, (a których świadkiem była Noemi), a także kilku nieudanych terapiach, które miały nam pomóc wspólnie funkcjonować, postanowiłam od niego odejść. Początkowo, ze względu na dobro dziecka, by miało kontakt z ojcem, nadal chciałam mieszkać we Włoszech. Jednak okazało się, że rozstanie nie tylko nie pomogło, ale pogorszyło sytuację, w wyniku czego jestem zmuszona od kilku lat walczyć w sądzie o swoją córeczkę, a także o swoją niewinność, gdyż mój były partner co rusz zakłada przeciwko mnie sprawy sądowe zarówno cywilne jak i karne. Chcąc chronić moją córeczkę i siebie, wróciłam do Polski.

Kobieta zwróciła także uwagę na to, że sprawy sądowe są bardzo kosztowne, a ona przeznaczyła na nie wszystkie oszczędności, które posiadała.

- Uzyskałam pomoc od mojej najbliższej rodziny, ale i to nie wystarcza. Tłumaczenia dokumentów i materiałów dowodowych, opłaty związane z wynagrodzeniem kancelarii prawniczych tu i we Włoszech przerosły nasze możliwości, a końca nie widać – pisała.

Kobieta ma obecnie zakaz zbliżania się do córki na odległość mniejszą niż 500 metrów. W przyszłości będzie mogła współpracować z opieką społeczną, by móc zobaczyć córkę w kontrolowanych warunkach.

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

Ewa 17.06.2024 17:43
Najłatwiej krytykować, a czy ktoś zastanawiał się, dlaczego kobieta ukrywała się z dzieckiem .

Magdalena doktor 14.06.2024 11:14
Teraz się przekonać jak to jest niewidziec i nie mieć kontaktu z dzieckiem przez dłuższy okres. Decyzja sądu włoskiego miała przyznaną prawowitą opiekę. Sama sobie rzuciła kłody pod nogi. Jeśli nawet nie miała dobrych relacji z byłym mężem to nie powinna utrudniać kontaktów z córką.

heheszki 14.06.2024 07:11
I bardzo dobrze, raz na jakiś czas sprawiedliwość

rew 13.06.2024 23:02
w dalszym ciagu sytuacja dziecka jest tragiczna. teraz dla odmiany będzie pod opieka ojca, a mamusia? Dziecko potrzebuje obojga rodziców, sytuacja nie do pozazdroszczenia. Radziłbym Polkom zastanowić się 10 razy zanim pojadą żenić się za granicę.

Mąż 13.06.2024 15:01
Żony, gorsze niż choroba!

Ostatnie komentarze
K Autor komentarza: KPTreść komentarza: Serdecznie dziękuję i pozdrawiam! :)Data dodania komentarza: 13.06.2025, 06:16Źródło komentarza: Redaktor Naczelny Halo Rzeszów odebrał dyplom doktorski!Autor komentarza: WitekTreść komentarza: Super wiadomość! Gratulacje dla Redaktora Naczelnego Halo Rzeszów z okazji odbioru dyplomuData dodania komentarza: 12.06.2025, 10:26Źródło komentarza: Redaktor Naczelny Halo Rzeszów odebrał dyplom doktorski!Autor komentarza: OlaTreść komentarza: idealne połączenie sportu, motoryzacji i muzyki na start lataData dodania komentarza: 12.06.2025, 10:25Źródło komentarza: WRS Moto Sport Show - Summer Opening 2025. Sport, motoryzacja i muzyka już 21 czerwca w Świlczy!Autor komentarza: nanekTreść komentarza: Zniszczenie wystawy to przekroczenie granicy, które szkodzi wszystkim — niezależnie od poglądów.Data dodania komentarza: 12.06.2025, 10:24Źródło komentarza: Europoseł Grzegorz Braun zniszczył wystawę LGBT w Sejmie. Hołownia: od środy zakaz wstępu! [WIDEO]Autor komentarza: maxTreść komentarza: Szukajcie wśród Ukrów okupujących Rzeszów!Data dodania komentarza: 11.06.2025, 20:38Źródło komentarza: Pijany i poszukiwany zdemolował autobus miejski w RzeszowieAutor komentarza: JurekTreść komentarza: Nie motory, plagą jest nieuprzejmość na drodze, jadąc motocyklem spotykałem się z tym. Motocyklista nie żyje, nic mu życia nie wróci, po efekcie zdarzenia, zniszczeniach sądząc 50 km/h nie było, nie usprawiedliwiam ani kierującego Fiatem, ani BMW, tylko chcę żebyśmy się zastanowili - parę minut później, a bezpiecznie, w domu, to taka tragedia? Czy na pewno większa niż właśnie ta w Boguchwale? Dążę do przekonania czytających, że jak jedziesz motorem, masz mieć oczy w około głowy, jak jedziesz autem, widzisz motocyklistę, możesz przepuścić, daj człowiekowi jechać, jak nie możesz to stoi jak każdy. Motocyklista - szanuj kierujących osobówkami, nie każdy z nich to mistrz kierownicy, czekaj na jasny sygnał że przepuszcza. Co tu dorosły chłop na BMW odwalił nie wiem, więc opinii nie wypowiem.Data dodania komentarza: 7.06.2025, 15:59Źródło komentarza: Tragiczny wypadek w Boguchwale
Reklama
Reklama
Reklama