Przypomnijmy, że "Piwo z Mentzenem" to seria wydarzeń, które od kilku lat przyciąga tłumy sympatyków polityki i debat publicznych. Zwłaszcza tych związanych ze środowiskami tworzącymi Konfederację. W tym roku Mentzen postanowił jednak nieco urozmaicić formułę spotkań.
Nowa formuła, nowe emocje
Nową koncepcję przybliżył on wyborcom w jednym ze swoich niedawnych postów w mediach społecznościowych.
W tym roku Piwo z Mentzenem będzie miało trochę inną formułę. Do tej pory najpierw było moje wystąpienie, a następnie odpowiadałem na pytania. Teraz wydarzenie zacznie się od około 25-30 minutowej rozmowy przy piwie pomiędzy mną, a zaproszonym gościem. Dopiero potem będzie moje wystąpienie i późniejsze pytania. Będziemy rozmawiać o Polsce, polityce, o rzeczach ważnych, chociaż pewnie nie uda się uniknąć wątków lżejszych, jak to przy piwie 🙂
– napisał Mentzen.
Wśród zaproszonych gości znaleźli się przedstawiciele różnych opcji politycznych, m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz, Mateusz Morawiecki, Krzysztof Kwiatkowski, Przemysław Czarnek, Łukasz Litewka, Borys Budka, Zbigniew Bogucki i Michał Dworczyk. Wszystkie rozmowy mają być nagrywane i udostępniane na kanale lidera Nowej Nadziei w serwisie YouTube.
Polityczne napięcia
Atmosfera wokół wydarzenia stała się jednak napięta po tym, jak niektórzy politycy obozu rządowego zaczęli publicznie stawiać warunki swojego udziału. Mentzen nie krył rozczarowania tą sytuacją.
Dzisiaj najpierw Radosław Sikorski, a potem Krzysztof Kwiatkowski i Borys Budka zaczęli stawiać mi publicznie warunki swojego udziału w Piwie z Mentzenem. Moje intencje były jasne i czyste. Chciałem porozmawiać z politykami najróżniejszych opcji politycznych. Uważam, że warto rozmawiać i dialog jest potrzebny. Przekonany jestem, że mnóstwo Polaków myśli podobnie.
Jak podkreślił Mentzen, wszyscy zaproszeni politycy pierwotnie zgodzili się na udział, a jedynie Radosław Sikorski poprosił o tydzień do namysłu.
Po tym tygodniu potwierdził mi swój udział smsowo i telefonicznie. Dzisiaj nagle czytam, że panowie z Platformy zaczęli stawiać mi jakieś warunki i to jeszcze publicznie. Nie stawiali ich oczywiście w rozmowach telefonicznych, w których byli bardzo otwarci na moje zaproszenie. To jest niepoważne.
– komentował były kandydat w wyborach prezydenckich.
W odpowiedzi na publiczne ultimatum, organizator zdecydował się wycofać zaproszenia dla polityków Koalicji Obywatelskiej.
Wielokrotnie powtarzałem, że nie dam się nikomu szantażować. I nie zamierzam tego zmieniać. Skoro nagle zaczęliście się porozumiewać ze mną publicznie, to publicznie wycofuję zaproszenia dla was. Nie mam ochoty poważnie traktować kogoś, kogo poważnie traktować się, pomimo wielkich chęci, nie da.
Czarnek w Rzeszowie
Warto wspomnieć, że poza spotkaniami z politykami KO, nie dojdzie również do spotkania z posłem Lewicy, Łukaszem Litewką, które zaplanowane było na dzień 12 września w Katowicach.
A jak było z Litewką, to nie wiem. Możliwe, że się nie dogadaliśmy, bo inaczej rozumiemy dogadanie szczegółów, możliwe, że zmienił zdanie po tym jak naskoczyła na niego Żukowska, a może jedno i drugie.
- napisał sugerując w poście, że wpływ na decyzję parlamentarzysty mogły mieć także m.in. naciski ze strony klubowych koleżanek i kolegów.

Mimo tego zamieszania, pewne jest natomiast, że 5 września w Rzeszowie gościem specjalnym będzie Przemysław Czarnek. Spotkanie zapowiada się na wyjątkowo gorące – zarówno ze względu na osobę byłego ministra edukcji i nauki, jak i napiętą atmosferę wokół cyklu.
Czy "Piwo z Mentzenem" stanie się okazją do szczerej rozmowy? Odpowiedź poznamy już na przełomie sierpnia i września. Jedno jest pewne: Rzeszów będzie miejscem, gdzie polityczne emocje sięgną zenitu.
Napisz komentarz
Komentarze