W środę, 30 kwietnia 2025 roku, w Gdyni odbyła się debata prezydencka między Magdaleną Biejat, kandydatką Lewicy, a Szymonem Hołownią, reprezentującym Trzecią Drogę. Mimo że według najnowszych sondaży CBOS oboje kandydaci cieszą się zaledwie 4-procentowym poparciem, ich spotkanie wzbudziło ogromne zainteresowanie – sala była wypełniona po brzegi, gromadząc blisko 300 osób.
Spotkanie w Gdyni odbyło się w formule Town Hall. Na początku kandydaci zadawali sobie nawzajem pytania, następnie głos miała publiczność.
Format i przebieg debaty
Debata odbyła się w formule "jeden na jeden", gdzie kandydaci najpierw zadawali sobie nawzajem pytania, a następnie odpowiadali na pytania uczestników zgromadzonych na sali. Mimo wyraźnych różnic programowych, spotkanie przebiegło w atmosferze wzajemnego szacunku i merytorycznej wymiany poglądów.
Na początku debaty marszałek Sejmu zapytał Biejat, czy rzeczywiście chce zostać prezydentem, czy raczej walczy o pozycję Lewicy na scenie politycznej. Wicemarszałkini Senatu odpowiedziała jednoznacznie:
"Oczywiście, że chcę zostać prezydentem i realizować interesy swoich wyborców". Jednocześnie przyznała, że walczy również o silną pozycję Lewicy w Polsce i w rządzie, podkreślając, że wybory zdefiniują, jakie miejsce w przyszłej polityce zajmą kwestie takie jak prawa człowieka, prawa pracownicze czy rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego.
Spór o skrócenie tygodnia pracy
Jednym z ciekawszych tematów poruszonych podczas debaty była kwestia skrócenia czasu pracy przy zachowaniu dotychczasowego wynagrodzenia.
Biejat nawiązała do krytycznej wypowiedzi Hołowni o projekcie Lewicy w sprawie pilotażowego skrócenia czasu pracy. Jak mówiła:
- kiedy trzeba obniżyć składkę zdrowotną to (Hołownia) nie ma żadnego problemu z tym, żeby uwierzyć ministrowi finansów, że znajdą się pieniądze. A kiedy chcemy zorganizować dobrowolny pilotaż dla przedsiębiorców, żeby spróbować wypracować model skracania czasu pracy przy zachowaniu tej samej pensji, to krzyczysz +komu chcecie zabrać+
- zwróciła się do Hołowni.
Biejat zapytała Hołownię o jego krytykę tego pomysłu, na co marszałek Sejmu odpowiedział, że uważa ten projekt za "polityczną fikcję".
"Nie jesteście w stanie zapewnić dzisiaj czterodniowego tygodnia pracy przy tym samym wynagrodzeniu, bo na to po prostu nie zgodzą się polskie firmy"
– argumentował Hołownia. Według niego, wprowadzenie takiego rozwiązania mogłoby prowadzić do wypychania pracowników na częściowe etaty, inne formy zatrudnienia lub obniżania wynagrodzeń.
Biejat: Obniżmy wiek emerytalny dla mężczyzn
Na pytanie o możliwość zrównania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn kandydatka Lewicy oświadczyła, że jest za obniżeniem wieku emerytalnego dla mężczyzn. "Nikt nie powinien być zmuszany do pracy ponad siłę" - powiedziała Biejat. Jak dodała, zadaniem państwa "jest zrobić wszystko i stworzyć takie warunki, żeby ci, którzy chcą i mogą jeszcze pracować, nie byli z rynku pracy wypychani".
Hołownia zwrócił uwagę, że jeśli obniży się wiek emerytalny, obniżą się też świadczenia. Proponował wprowadzenie zachęt do dobrowolnego przedłużania aktywności zawodowej.
Równość małżeńska i związki partnerskie
Kolejnym ważnym tematem debaty była kwestia równości małżeńskiej. Biejat zapytała Hołownię, dlaczego nie popiera małżeństw osób tej samej płci, szczególnie w kontekście 50 tysięcy dzieci wychowujących się w rodzinach jednopłciowych.
Marszałek Sejmu przyznał, że nie zagłosowałby za ustawą o małżeństwach osób tej samej płci, ale "gorącym sercem" poparłby ustawę o związkach partnerskich. Według niego, taka ustawa pozwoliłaby państwu wykonać "pierwszy krok w stronę zauważenia problemu, który wstydliwie schowało pod dywan".
Biejat stanowczo opowiedziała się za równością małżeńską, uznając ją za "konieczną". Skrytykowała PSL, koalicjanta Polski 2050, za blokowanie ustawy o związkach partnerskich i "wymyślanie absurdalnych zarzutów". Podkreśliła, że osoby LGBT+ "wyjeżdżają z Polski, bo boją się, że nie ma tu dla nich miejsca i boją się agresji".
Referendum w sprawie aborcji
Wśród pytań z sali pojawiły się dwa dotyczące aborcji. Kobieta, która jest adopcyjną mamą niepełnosprawnego dziecka zapytała, czy i jakie mechanizmy kandydaci zamierzają wprowadzić, żeby budować świadomość społeczeństwa o wartości życia każdego człowieka, niezależnie od jego stanu zdrowia i sprawności.
Hołownia podkreślił, że jest zwolennikiem referendum w tej kwestii. Jednocześnie dodał, że należy myśleć o tym,
- "jak ludziom, którzy znajdują się w trudnej sytuacji, dostają trudną diagnozę, dać wybór". "Nie doprowadzać do tego, że są bez wyboru, tylko dać wybór poprzez realne stworzenie szans na to, że będzie psycholog, że będzie opieka wytchnieniowa, że będzie wsparcie realne dla tego dziecka, jeśli zdecydują się je urodzić. To jest państwo, o którym marzę i którego bym chciał"
- mówił.
Biejat sprzeciwiła się tej propozycji, twierdząc, że "po to wybiera się posłów do parlamentu, żeby słuchali ludzi, a nie żeby szukali wymówek". Podkreśliła, że interweniuje, gdy docierają do niej sygnały o odmowie prawa do aborcji: "Jestem na każdy telefon każdej osoby i kobiety, której odmawia się prawa do legalnej aborcji w szpitalu".
Wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami
Podczas serii pytań od publiczności głos zabrała kobieta będąca adopcyjną mamą niepełnosprawnego dziecka. Zapytała kandydatów o mechanizmy budowania świadomości społecznej o wartości życia każdego człowieka, niezależnie od jego stanu zdrowia i sprawności.
Hołownia mówił o potrzebie stworzenia realnego wyboru dla osób otrzymujących trudną diagnozę poprzez zapewnienie wsparcia psychologicznego, opieki wytchnieniowej i realnej pomocy dla dziecka. Biejat podkreśliła konieczność wspierania osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin, wskazując na projekt ustawy o asystencji osobistej przygotowywany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Problem składki zdrowotnej i "plaga B2B"
Kandydaci na prezydenta spierali się także w kwestii dotyczącej składek zdrowotnych dla pracowników zatrudnionych na umowę o pracę i przedsiębiorców. Hołownia zacytował fragment umowy koalicyjnej mówiący o odbudowie zaufania pomiędzy państwem a przedsiębiorcami.
- Składkę zdrowotną, która była w wykonaniu Polskiego Ładu doprowadziła do tego, że ponad 600 tysięcy tylko w pierwszym roku działalności firm jednoosobowych się zamknęło. Trzeba przywrócić rozsądek, nie zabierając jednocześnie pieniędzy na ochronę zdrowia
- powiedział marszałek Sejmu.
Biejat argumentowała, że proponowane zmiany "nie są wprowadzeniem czystych i czytelnych, korzystnych rozwiązań, tylko tworzeniem chaosu i kolejnego wyłomu w systemie ochrony zdrowia".
Kandydaci zostali również zapytani o problem wymagania przez pracodawców umów B2B zamiast umów o pracę. Biejat określiła to zjawisko jako "plagę B2B, wypychania osób na samozatrudnienie". Postulowała wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy, aby mogła "wejść do takich firm, stwierdzić, że pracownicy powinni być na etacie i decyzją administracyjną nałożyć na pracodawcę obowiązek zawarcia umowy o pracę".
Hołownia zaznaczył, że w projekcie takiej ustawy należy "od razu dobrze zaplanować ścieżkę odwoławczą od decyzji administracyjnej". Apelował o partnerskie stosunki na rynku pracy, aby "ci, którzy chcą pracować na jednoosobowej działalności, mogli to robić, a ci, którzy są do tego zmuszani, nie byli do tego zmuszani".
Jaka Polska w NATO i UE
Hołownia zapytał Biejat o najważniejsze wyzwania stojące przed polską armią oraz o państwa, z którymi chciałaby zbudować sojusz m.in. pod względem bezpieczeństwa. Kandydatka Lewicy podkreśliła, że najważniejszym zadaniem Polski jest zbudowanie sojuszu z krajami wschodniej flanki NATO i regionu Morza Bałtyckiego. W kwestii wyzwań stojących przed siłami zbrojnymi Biejat wymieniła zwiększenie dowartościowania polskiej armii, zapobieganie odpływu żołnierzy oraz inwestowanie w badania i rozwój.
Na pytanie o stosunek do relacji Polski z Unią Europejską w kontekście federalizacji UE Hołownia podkreślił, że Unia musi się rozwijać, ale jest daleko od federalizacji. Jego zdaniem, w UE "bardzo efektywne są formaty kilkukrajowe". Jak dodał, Polska w ciągu najbliższych pięciu lat może stać się "istotną lokalną potęgą w ramach Unii Europejskiej, w ramach tego miejsca, które dzisiaj w świecie zajmujemy".
Biejat mówiła, że podejście do UE łączy ją z Hołownią. Jej zdaniem, UE wychodzi z kryzysów wzmocniona i jest "najlepszym tego rodzaju projektem na skalę światową".
Trzaskowski niech żałuje, a Braun patologicznym antysemitą
Po debacie kandydaci opowiadali jeszcze na pytania dziennikarzy. Szymon Hołownia podkreślił znaczenie dialogu w polityce i nawiązał do odmowy udziału w debacie przez Rafała Trzaskowskiego.
- Niech żałują ci, którzy się nie zdecydowali na rozmowę między przyjaciółmi. Jak widać, z przyjaciółmi można rozmawiać, trzeba rozmawiać. Można się różnić, ale dalej szanować. I nie ma co udawać, że się nie różnimy
– zaznaczył.
Pytany o Grzegorza Brauna, który podczas transmitowanej przez ogólnopolskie stacje telewizyjne debaty w "SE", używał porównań i sformułowań odwołujących się do wyznawców judaizmu, Hołownia odpowiedział, że "powinien on być obłożony absolutnie infamią w polskiej polityce".
- Mamy do czynienia z patologicznym antysemitą, człowiekiem, który zieje nienawiścią i który na dodatek owija to w fałszywą kołderkę chrześcijaństwa. To, co mówi pan Braun jest głęboko antychrześcijańskie
– ocenił.
Również Biejat w rozmowie z dziennikarzami nawiązała do zachowania Grzegorza Brauna.
- Możemy podziękować Konfederacji, która zapewniła mu immunitet z europarlamentu, którego tak nie znosi, a jednak pobiera z niego pieniądze. Teraz tym immunitetem się zasłania, żeby mógł móc terroryzować ludzi"
- powiedziała. (PAP)
anm/ par/
Chcesz wiedzieć więcej? Obejrzyj nagranie:
Napisz komentarz
Komentarze