To pierwsza taka sytuacja po 1989 r., by w tym samym czasie w jednym mieście szły dwa marsze konkurujących ze sobą kandydatów na prezydenta.
"Wielki Marszu Patriotów" Trzaskowskiego
W "Wielkim Marszu Patriotów", zorganizowanym przez sztab Trzaskowskiego, udział biorą m.in. premier Donald Tusk, wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, marszałek Sejmu, szef Polski 2050 Szymon Hołownia, wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat z Lewicy, Joanna Senyszyn z SLD, a także zwycięzca niedawnych wyborów prezydenckich w Rumunii Nicusor Dan.
"Pobudka, Warszawo, cały świat dzisiaj patrzy na Ciebie!" - pisał szef rządu na platformie X w niedzielę rano. Kilka dni temu wzywał "wszystkich, którzy kochają Polskę", do udziału w tym wydarzeniu. "Spotkajmy się w niedzielę, 25 maja, w samo południe. A tydzień później zagłosujmy razem za silną, solidarną i bezpieczną Polskę" - apelował premier.
Joanna Senyszyn: koniec z podziałami!
Joanna Senyszyn wykonała symboliczny gest, który wzbudził euforię wśród uczestników marszu. Była kandydatka na prezydenta rozpoczęła swoje wystąpienie charakterystycznym gestem uniesienia rąk, mówiąc: "Kochani, wiem, że – podobnie jak ja – chcecie Polski, w której każdy jest każdemu przyjacielem. I taką Polskę będziemy tworzyć".
Senyszyn kontynuowała: "Koniec z podziałami, musimy się szanować. Różnorodność jest zaletą, a nie wadą. Jedność w różnorodności to hasło Unii Europejskiej, które będziemy każdego dnia wcielać w życie".
Była polityczka SLD mówiła również o pragnieniu życia w pokoju: "Chcemy nie bać się nie tylko wojny, ale i biedy, dyskryminacji, nierówności. Chcemy, żeby kobiety mogły same decydować o sobie". W kulminacyjnym momencie swojego wystąpienia powiedziała: "Kochani! Idziemy po zwycięstwo!", jednocześnie zdejmując ze swojej szyi jeden ze sznurów korali, które stały się jej znakiem rozpoznawczym w trakcie kampanii. Ten symboliczny gest wywołał głośny aplauz zgromadzonych.
Magdalena Biejat - przerwane wystąpienie i apel o jedność
Magdalena Biejat, wicemarszałkini Senatu i była kandydatka Lewicy na prezydenta, stanęła na scenie na placu Bankowym po godzinie 12:201. Podczas swojego wystąpienia mówiła o kluczowym wyborze przed Polakami: "Wybór dzisiaj jest taki. Możemy postawić tamę przeciwko marszowi skrajnej prawicy, albo bardzo szeroko otworzyć tej skrajnej prawicy drzwi".
Biejat podkreśliła także, że "nie miejcie żadnych złudzeń: za Karolem Nawrockim stoją Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun". Jednocześnie zachwalała Rafała Trzaskowskiego jako kandydata "otwartego na współpracę".
Dramatyczny moment nastąpił, gdy Biejat musiała nagle przerwać swoje wystąpienie. "Lekarza!" - słychać było podczas jej przemówienia. Jedna z osób zgromadzonych na placu Bankowym potrzebowała pomocy medycznej. "Lekarz? Okej, przepraszam, jest potrzebny lekarz" - poinformowała ze sceny. "Już tutaj wszystko jest pod kontrolą, będzie lekarz. Wszystko okej, idą ratownicy, kochani, nie musicie się denerwować" - uspokajała wicemarszałkini Senatu, prosząc zebranych o zrobienie przejścia.
Włodzimierz Czarzasty - ostry atak na Nawrockiego
Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu i lider SLD, wygłosił jedno z najbardziej emocjonalnych wystąpień podczas marszu. Rozpoczął od podkreślenia potrzeby współpracy: "Wiem jedną rzecz – potrzebny w Polsce jest prezydent, z którym dowieziemy. Prezydent odpowiedzialny, z którym Polki i Polacy będą bezpieczni. Takim prezydentem będzie Rafał Trzaskowski".
Czarzasty mówił również o konieczności reform: "Nie dowieziemy do końca niczego, jeżeli nie zrobimy porządku w sferze prawodawstwa z KRS-em, z Sądem Najwyższym, z Trybunałem Konstytucyjnym. Tu jest potrzebna współpraca, współpraca rządu. Z kim? Z Rafałem Trzaskowskim. On jest gwarancją rozsądku, bezpieczeństwa i realizacji wszystkiego, o czym wymarzyliście".
Najbardziej kontrowersyjny fragment wystąpienia Czarzastego dotyczył bezpośredniego ataku na Karola Nawrockiego. "Chciałem się zapytać, czy taki film 'Furioza' znacie?" - krzyczał lider Lewicy. "Pamiętacie to towarzystwo? Pamiętacie tych ludzi? Pamiętacie tych bandytów? Jednym z nich, człowiekiem, który chodzi na ustawki, jest Nawrocki. Wiecie jaka jest alternatywa? Wybór między 'Furiozą' a bezpieczeństwem. Brawo Rafał Trzaskowski".

Te słowa Czarzastego, porównujące kandydata PiS do postaci z filmu o kibicach, wywołały głośne reakcje wśród uczestników marszu i prawdopodobnie staną się jednym z najbardziej komentowanych momentów całego wydarzenia.
Oba wystąpienia podkreślały główne przesłanie marszu Trzaskowskiego: konieczność powstrzymania "skrajnej prawicy" i wyboru kandydata gwarantującego współpracę z obecnym rządem.
Władysław Kosiniak-Kamysz: Trzaskowski najlepszym gospodarzem
Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL i wicepremier, podczas swojego wystąpienia na scenie podkreślił: "Rafał Trzaskowski jako prezydent będzie najlepszym gospodarzem. Nie tylko dla miasta, ale i dla wsi".
Wcześniej, podczas piątkowej konferencji prasowej przed marszem, Kosiniak-Kamysz mówił: "Zapraszamy wszystkich na marsz w Warszawie w nastawieniu jak najbardziej patriotycznym, ale też w trosce o przyszłość Polski. Dokonanie właściwego wyboru jest niezwykle ważne. Widać, czy wybieramy bezpieczną Polskę, współpracę rządu i prezydenta, czy wybieramy pokój, który my gwarantujemy, czy będzie postawiony wybór na wojnę i skłócanie".
Szymon Hołownia z apelem do Trzaskowskiego
Szymon Hołownia, lider Polski 2050 i wicemarszałek Sejmu, skierował bezpośredni apel do kandydata na prezydenta: "Rafał, wygraj te wybory dla nas wszystkich. Zmień Polskę. Polska potrzebuje zmiany – bądź prezydentem pokoju, który zaprowadzi pokój w naszych rodzinach, miastach i wsiach. Bądź kimś, w czyje ręce możemy oddać nasze zaufanie, marzenia i troskę o Polskę".
"Wielki Marsz Patriotów" przejdzie od placu Bankowego, ulicą Marszałkowską, do Placu Konstytucji.
Uczestnicy marszu, zaczęli od odśpiewania hymnu, mają ze sobą biało-czerwone flagi, niektórzy trzymają też flagi UE. Widać transparenty np. z hasłem wyborczym Trzaskowskiego: "Cała Polska na naprzód".
"Marsz za Polską" Nawrockiego
O godz. 12 rozpoczął się też konkurencyjny "Marsz za Polską" zwolenników Karola Nawrockiego. "Pokażmy, że chcemy Polski ambitnej, dumnej, bezpiecznej. Bez cenzury i jednowładztwa Donalda Tuska" - pisał w mediach społecznościowych Nawrocki, zachęcając do udziału w wydarzeniu.
Uczestnicy marszu popierający Nawrockiego zebrali się na rondzie de Gaulle'a i przejdą na plac Zamkowy. W marszu poza kandydatem na prezydenta udział biorą czołowi politycy PiS, w tym prezes Jarosław Kaczyński.
Karol Nawrocki podczas zapowiedzi marszu mówił: "W poszukiwaniu dialogu, niezależnie od tego, jak państwo głosowaliście w pierwszej turze wyborów prezydenckich, wszystkich tych, którym dobro Polski, dobro naszej ojczyzny jest bliskie. Dla wszystkich tych, dla których Polska jest ważna, niezależnie od waszych poglądów politycznych, i wszystkich was, chcę zaprosić 25 maja do Warszawy na wielki marsz za Polską. Polska musi wygrać".
Na platformie X Nawrocki pisał: "Pokażmy, że chcemy Polski ambitnej, dumnej, bezpiecznej. Bez cenzury i jednowładztwa Donalda Tuska".
"Spotkajmy się na +Marszu Za Polską+ i pokażmy, że zależy nam na Polsce silnej, bezpiecznej i ambitnej. Polsce naszych marzeń. Wszystkie ręce na pokład! Bez zaangażowania nie będzie sukcesu" - pisał niedawno na platformie X Kaczyński.
Uczestnicy marszu mają ze sobą biało-czerwone flagi oraz transparenty wyrażające poparcie dla Nawrockiego, wznoszą też okrzyki "Bóg, honor i ojczyzna".
Druga tura wyborów, w której zmierzą się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, odbędzie się 1 czerwca.
Artykuł jest aktualizowany.
Napisz komentarz
Komentarze