Starszy brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, przedstawił szczegółowe podsumowanie wakacyjnych działań służb ratowniczych.
„Dwa miesiące wakacji to był dla podkarpackich strażaków bardzo intensywny czas pracy. Do pomocy wzywani byliśmy blisko 7000 razy" – podkreślił rzecznik. Oznacza to znaczący wzrost w porównaniu z pierwszą połową wakacji, gdy odnotowano około 4,7 tysięcy wezwań.
Pożary to tylko część problemów
Z ogólnej liczby interwencji ponad 1000 razy strażacy wyjeżdżali do pożarów, jednak większość działań to tzw. miejscowe zagrożenia – akcje niezwiązane z ogniem.
„Spektrum naszych działań w tych przypadkach jest ogromne. Usuwaliśmy skutki burz, nawałnic, silnych opadów deszczu. Działaliśmy w zakresie ratownictwa chemicznego, ekologicznego. Byliśmy wzywani praktycznie do każdego wypadku drogowego" – wyjaśnił st. bryg. Marcin Betleja.
Masowa mobilizacja sił
W dwumiesięczne działania ratownicze zaangażowanych było ponad 12000 zastępów podkarpackich strażaków ochotniczych i Państwowej Straży Pożarnej. To pokazuje ogrom mobilizacji, jaki był konieczny do zapewnienia bezpieczeństwa w regionie.
Pomoc przedmedyczna została udzielona blisko 700 poszkodowanym – liczba ta obrazuje skalę sytuacji wymagających natychmiastowej interwencji medycznej.
Problem fałszywych alarmów
Niepokojącym zjawiskiem jest liczba fałszywych wezwań. Funkcjonariusze odnotowali 278 alarmów fałszywych w ciągu wakacji. To oznacza niepotrzebne angażowanie służb ratowniczych, które mogłyby w tym czasie pomagać osobom rzeczywiście potrzebującym pomocy.
Działalność profilaktyczna
Strażacy nie ograniczyli się jedynie do interwencji. Funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej odwiedzali obozy harcerskie, gdzie szkolili uczestników i kadrę w zakresie prowadzenia korespondencji radiowej i sprawdzania łączności ze służbami ratowniczymi.
Napisz komentarz
Komentarze